Po podwyżce wynagrodzeń trzeba będzie ograniczyć zatrudnienie w administracji

Aktualizacja: 27.02.2017 13:33 Publikacja: 26.05.2008 08:18

Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się przełomu w trwającym na Poczcie sporze zbiorowym dotyczącym płac?

Liczę na to, że już w poniedziałek uda nam się osiągnąć porozumienie przynajmniej z częścią związków zawodowych. Trudno jest przewidzieć, ile spośród pozostających w sporze zbiorowym związków zgodzi się na propozycję wzrostu wynagrodzeń o 400 zł od 1 sierpnia tego roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że przystanie na nią znaczna ich część.

Znaczna część, to znaczy ile?

Liczba związków, które zgodzą się na proponowane podwyżki, jest ważna, ale nie najważniejsza. Na Poczcie działają organizacje, takie jak Związek Pracowników Poczty, który zrzesza ponad 22 tys. osób, ale są również liczące mniej niż 500 członków. Liczę na to, że na proponowane podwyżki zgodzi się co najmniej 20 związków, do których należy ponad połowa zrzeszonych w związkach pracowników.

A czy pozostałe związki mogą rozpocząć 3 czerwca strajk?

Oczywiście, nie możemy wykluczyć takiej ewentualności. Naszym zdaniem, strajk byłby jednak pozaprawny. Liczymy na to, że nie dojdzie do takiej formy protestu, gdyż wpłynęłoby to negatywnie na sytuację rynkową Poczty, co w konsekwencji odbiłoby się negatywnie na przedsiębiorstwie i wszystkich jego pracownikach.

W jaki sposób podzielone zostaną pieniądze na podwyżki?

Do podziału pieniędzy przystąpimy z chwilą, gdy uda nam się podpisać porozumienie ze związkami, które przystaną na naszą propozycję. Zależy nam na tym, by uczestniczyły w tym wszystkie związki zawodowe. Wówczas uda nam się uniknąć błędów, które mogłyby się pojawić w przypadku podziału w trybie administracyjnym.

Czy nie obawia się Pan, że w przyszłym roku pracownicy Poczty wystąpią z kolejnymi postulatami?

W 2009 r. będziemy musieli znowu negocjować z pracownikami wzrost wynagrodzeń. Taki obowiązek nakłada na nas ustawa o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń. Obawiam się poziomu żądań związków, gdyż środki, które Poczta może skierować na wynagrodzenia, nie są nieograniczone (teraz średnie wynagrodzenie miesięczne wynosi 2950 zł -red.). Kwota podwyżek, którą zaproponowaliśmy w tym roku, to wszystko, co mogliśmy zaoferować. Nasze rezerwy spadną przez to do zera. W tym roku rozpoczniemy jednak działania restrukturyzacyjne, które w naszym przekonaniu pozwolą zrealizować podwyżki w 2009 r.

Jakie to będą działania?

Nie chciałbym mówić o szczegółach, gdyż ciągle nad nimi pracujemy. Ustalamy też harmonogram wdrażania zmian. Mogę jednak już teraz powiedzieć, że duża część z nich będzie skupiona na zmniejszeniu kosztów naszego działania. Chodzi również o koszty osobowe, które stanowią prawie 70 proc. kosztów funkcjonowania Poczty Polskiej.

Czy oznacza to, że planowane są zwolnienia?

Podwyżki nie oznaczają zwolnień (załoga liczy teraz 105 000 osób - red.) w sposób bezpośredni, a w szczególności własnych pracowników. Jednak tak duży wzrost wynagrodzeń wymusza na nas działania restrukturyzacyjne. Zwłaszcza że w perspektywie mamy rozmowy o płacach w 2009 r. Będziemy musieli przeprowadzić czynności zmierzające do optymalizacji zatrudnienia. W tym celu zwrócimy się do związków zawodowych z prośbą o zgodę na trwałe zmniejszenie zatrudnienia w administracji. Musimy poprawić relację liczby pracowników eksploatacyjnych do liczby osób zatrudnionych w administracji. Nasi klienci natychmiast dostrzegliby zmniejszenie liczby pracowników eksploatacyjnych. Mamy nadzieję, że zmniejszenie liczby zatrudnionych w administracji nie będzie dla nich aż tak odczuwalne.

Ile osób może stracić pracę?

Nie chciałbym mówić o liczbach, zanim nie skonsultujemy tej kwestii ze związkowcami.

A co ze stratą na koniec tego roku. Wiele się o niej mówiło. Jak wysoka może ona być, jeśli płace wzrosną o 400 zł od 1 sierpnia?Można szacować, że ta strata wyniesie około 350 mln zł brutto, o ile nie uda się jeszcze osiągnąć pozytywnych efektów restrukturyzacji. Taka strata nie powinna jeszcze zagrozić płynności finansowej Poczty Polskiej, znajduje się ona jednak blisko tej granicy. Myślę, że uda nam się przejść przez 2008 r. bez ryzyka, że zabraknie środków na regulowanie zobowiązań, także wobec pracowników. Takie zagrożenie jednak istnieje w przypadku większych żądań płacowych. Uczciwie przedstawiamy to zagadnienie związkowcom.

Poczta boryka się z problemami związanymi z żądaniami związkowców. Mówi Pan o konieczności restrukturyzacji i o tym, że obawia się o wysokość ich żądań w 2009 r. Za kilka lat nastąpi zaś liberalizacja rynku pocztowego. Jak Poczta zamierza się na to przygotować?

Pełna liberalizacja spowoduje oczywiście pogorszenie sytuacji narodowego operatora. Mieliśmy z tym do czynienia w każdym spośród krajów, które już przeszły tę drogę. Mamy jednak nadzieję, że dzięki restrukturyzacji oraz programom inwestycyjnym Poczta Polska stanie się nowoczesna i konkurencyjna. Szczególne znaczenie będzie mieć realizowany obecnie program inwestycyjny, który potrwa do 2012 r. Tylko w tym roku pochłonie on 500 mln zł. Główny nacisk kładziemy w nim na unowocześnienie systemów logistycznych oraz radykalną zmianę w zakresie informatyzacji. Zmierzamy do tego, by nasza technologia była na poziomie porównywalnym z poziomem naszych konkurentów. Nie chcemy, by po liberalizacji rynku doszło do zmarginalizowania znaczenia Poczty.

A nie obawia się Pan tego, że po liberalizacji na polski rynek wkroczą konkurenci z zagranicy?

Oczywiście, są operatorzy, którzy patrzą z zainteresowaniem na polski rynek, gdyż tylko Poczta Polska osiąga rocznie 4,6 mld zł przychodów ze świadczenia usług pocztowych. Nie sądzę jednak, by podmioty zagraniczne miały duże szanse zaistnienia na polskim rynku bez walki z nami, gdyż rynek klasycznych usług pocztowych nie znajduje się w fazie silnego wzrostu. Sytuacja na rynku usług pocztowych w Polsce wygląda tak, że aby zwiększyć w nim udział, trzeba odebrać jego część konkurencji.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego