Spółka J&S Energy - jak zapewnia jej prezes Grzegorz Zambrzycki - jest już w pełni przygotowana do giełdowego debiutu. Wybiera się na GPW m.in. po to, by zdobyć fundusze na budowę fabryk produkujących biokomponenty do paliw. Tymczasem produkcja biokomponentów w Polsce już znacznie przewyższa zapotrzebowanie na nie - twierdzą przedstawiciele branży. Czy projekt J&S Energy zdoła przyciągnąć giełdowych inwestorów? - To może być bardzo trudne - uważa Maciej Janiec, analityk branży paliwowej. - Produkcja biopaliw jest już z ekologicznego i z ekonomicznego punktu widzenia passé - dodaje.

Najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę inni potencjalni wytwórcy biopaliw. Z projektu budowy fabryki ekologicznych dodatków wycofał się giełdowy PKM Duda. Trudności z pozyskaniem kredytów na tego typu fabrykę ma także Skotan.

- Być może w Polsce faktycznie jest nadprodukcja biopaliw, ale nasz projekt jest szerszy i nie dotyczy tylko Polski - twierdzi Janusz Leszczyński, reprezentujący J&S Energy.

Jednak i świat wydaje się coraz mniej przekonany do biopaliw. Z tego typu projektów wycofują się Niemcy. W minionym tygodniu biopaliwa zostały wycofane z użytku przez flamandzkie przedsiębiorstwo transportu publicznego De Lijn w północnej części Belgii. Regionalny rząd podjął taką decyzję w trosce o... ekologię. Stosowane obecnie biopaliwa pierwszej generacji mają negatywny wpływ na środowisko.