"Wtorek ma GPW przyniósł przyspieszenie spadków cen akcji. Popołudniu sytuacja nabrała wręcz rozmiarów małej paniki, gdy indeksy zniżkowały dużo ponad 3%" - ocenił analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Krzysztof Pado.
Indeks największych spółek WIG 20 otworzył się na poziomie 2765,6 pkt, czyli o 1,7% niżej od zamknięcia z poprzedniego dnia.
"Tak niskie otwarcie źle wróżyło bykom z powodu przełamania linii trendu poprowadzonej przez dołki ze stycznia i marca. Jednak wydaje się, ze dzisiejsza reakcja naszego rynku była zbyt przesadzona. Zachodnioeuropejskie giełdy popołudniu traciły po około 0,5% a DJIA był notowany nawet powyżej poniedziałkowego zamknięcia, kiedy u nas sesja dobiegała końca" - poinformował Pado.
Analityk zwraca uwagę, że podaż udało się dopiero zahamować przy poziomie marcowego minimum, w okolicach 2715 pkt, kiedy WIG20 tracił ponad 3%, choć ostatecznie, pod koniec sesji, udało się odrobić część strat.
Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas ocenił, że obserwując rynek akcji przez pryzmat analizy technicznej, można dojść do wniosku, że sytuacja jest 'podbramkowa', a warszawska giełda stanęła przed perspektywą dużej przeceny.