"Na wzrost dynamiki cen w maju wpłynął przede wszystkim wzrost cen regulowanych - prądu oraz gazu oraz częściowe przełożenie tego wzrostu na ceny pozostałych dóbr i usług, w tym w szczególności na ceny w gastronomii i hotelarstwie oraz ceny żywności. Wzrost dynamiki cen żywności związany był głównie ze wzrostem cen warzyw i pieczywa" - komentuje główny ekonomista Invest Banku, Jakub Borowski.
Analityk dodał, że do wyższej inflacji CPI w maju przyczynił się również wzrost cen paliw spowodowany zwyżkami cen na światowym rynku ropy naftowej. Według wyliczeń Borowskiego inflacja bazowa netto wyniosła 3,3% r/r i była najwyższa od kwietnia 2002 r.
"W kolejnych miesiącach spodziewamy się dalszego wzrostu inflacji CPI, która naszym zdaniem osiągnie szczyt na poziomie 4,9% w sierpniu z ryzykiem odchylenia tej prognozy w górę. Z jednej strony możemy mieć do czynienia z dalszym wzrostem cen paliw związanym z sytuacją na rynkach światowych, a z drugiej ze wzrostem dynamiki cen żywności, jeżeli trwające od dwóch tygodni susze w Polsce będą się przedłużać i przyczynią się do znaczącego obniżenia zbiorów" - kontynuuje ekonomista Invest Banku.
Eksperci z innych banków mają bardzo podobne spostrzeżenia, choć niektórzy zostali zaskoczeni nieco mniejszym od oczekiwań wpływem podwyżek cen regulowanych na wskaźnik CPI.
"Ceny użytkowania mieszkań wzrosły w maju za sprawą podwyżek cen gazu zatwierdzonych przez URE pod koniec kwietnia. Zapowiadane przez niektórych dostawców podwyżki cen prądu w maju, wbrew naszym oczekiwaniom, nie przełożyły się na ceny w tym miesiącu. Spodziewamy się szczytu CPI w sierpniu na poziomie około 5,0%, a na koniec tego roku szacujemy inflację na poziomie 3,9%" - analizuje piątkowe dane ekonomista banku BPH, Maja Goettig.