- Spór z udziałowcami jest, niestety, sporem dotyczącym kontroli i być może ostatecznie posiadania naszej spółki. To po prostu powrót do praktyk "rejderstwa", które były często stosowane w Rosji w latach 90. Władze nie chcą tego przerwać - stwierdził Peter Sutherland, przewodniczący rady nadzorczej koncernu naftowego TNK-BP.

Odniósł się on w ten sposób do działań czterech rosyjskich miliarderów: Michaiła Friedmana, Lena Bławatnika, Germana Chana i Wiktora Wekselberga. Są oni udziałowcami skłóconymi z brytyjskimi współwłaścicielami spółki (koncernem BP) i żądają zmiany jej władz. Wspomniane przez Sutherlanda "rejderstwo" to stosowana w krajach WNP praktyka przejmowania firm na granicy prawa, często przy użyciu siły.

Wypowiedź przewodniczącego rady nadzorczej TNK-BP wywołała gwałtowną reakcję drugiej strony sporu. - Uważamy komentarze pana Sutherlanda za niezbyt pomocne i obraźliwe dla rosyjskich władz - stwierdził Michaił Friedman. Dodał też, że porównywanie kroków prawnych, które zostaną podjęte przez rosyjskich udziałowców do "rejderstwa", jest dla nich uwłaczające.

Kilka dni temu Friedman i trzej pozostali rosyjscy milionerzy skłóceni z władzami TNK-BP zapowiedzieli złożenie dotyczącego konfliktu pozwu do trybunału arbitrażowego w Sztokholmie. Chcą oni również pozwać kierownictwo firmy do rosyjskiego sądu.

rian.ru