Nie ma ryzyka przedawnienia się tzw. sprawy WGI, a śledztwo - po wzmocnieniu zespołu prokuratorskiego i podjęciu innych działań - nabiera tempa - zapewnia "Parkiet" Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości.
Na możliwość przedawnienia się przestępstw wskazywali niedawno poszkodowani skupieni w Stowarzyszeniu Wierzycieli WGI, grupującym głównie klientów WGI Domu Maklerskiego i WGI Consulting (obie firmy upadły, a poniesione przez inwestorów straty szacuje się na 320 mln zł).
Wzmocnili zespół śledczych
- Sprawa WGI Domu Maklerskiego i WGI Consulting jest dla wymiaru sprawiedliwości niezwykle istotna. Dlatego robimy wiele, aby jak najszybciej znalazła finał w sądzie. Ostatnio podjęliśmy różne decyzje, które mają to zapewnić, np. wspomniane wzmocnienie zespołu śledczego. Chcemy również wyłączać poboczne wątki w tej aferze, tak aby główne postępowanie biegło znacznie szybciej - mówi Zbigniew Ćwiąkalski.
Minister informuje nas również o postępie prac. Jak twierdzi, informatycy zapoznali się już z 60 proc. plików, jakie znajdowały się na serwerach spółek z grupy WGI. Cały czas trwają przesłuchania świadków. Do tej pory zeznawało około 220 osób. - Musimy przesłuchać jeszcze blisko 1000 osób. Chcemy to zrobić jak najszybciej. To nie może trwać latami - zapewnia minister Ćwiąkalski.