Śledztwo dotyczące WGI nabiera tempa

Większy zespół śledczych szybciej upora się z tzw. aferą WGI. Nie ma ryzyka przedawnienia - mówi nam Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości

Aktualizacja: 27.02.2017 11:46 Publikacja: 17.06.2008 08:44

Nie ma ryzyka przedawnienia się tzw. sprawy WGI, a śledztwo - po wzmocnieniu zespołu prokuratorskiego i podjęciu innych działań - nabiera tempa - zapewnia "Parkiet" Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości.

Na możliwość przedawnienia się przestępstw wskazywali niedawno poszkodowani skupieni w Stowarzyszeniu Wierzycieli WGI, grupującym głównie klientów WGI Domu Maklerskiego i WGI Consulting (obie firmy upadły, a poniesione przez inwestorów straty szacuje się na 320 mln zł).

Wzmocnili zespół śledczych

- Sprawa WGI Domu Maklerskiego i WGI Consulting jest dla wymiaru sprawiedliwości niezwykle istotna. Dlatego robimy wiele, aby jak najszybciej znalazła finał w sądzie. Ostatnio podjęliśmy różne decyzje, które mają to zapewnić, np. wspomniane wzmocnienie zespołu śledczego. Chcemy również wyłączać poboczne wątki w tej aferze, tak aby główne postępowanie biegło znacznie szybciej - mówi Zbigniew Ćwiąkalski.

Minister informuje nas również o postępie prac. Jak twierdzi, informatycy zapoznali się już z 60 proc. plików, jakie znajdowały się na serwerach spółek z grupy WGI. Cały czas trwają przesłuchania świadków. Do tej pory zeznawało około 220 osób. - Musimy przesłuchać jeszcze blisko 1000 osób. Chcemy to zrobić jak najszybciej. To nie może trwać latami - zapewnia minister Ćwiąkalski.

Co najmniej dwa lata

Sporo czasu potrzebować będzie biegły z zakresu finansów i rachunkowości. Ocenił on, że jego prace zakończą się w ciągu dwóch lat. Powód? Wielkość operacji finansowych prowadzonych przez WGI oraz ich złożoność, a także międzynarodowy zasięg. W ostatnim przypadku nie wszystko jest w rękach polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Wystąpiliśmy o pomoc prawną do USA, Cypru, Szwajcarii oraz Wielkiej Brytanii. Czekamy. To oczywiście trwa - tym bardziej że niektóre z tych państw mają bardzo rygorystyczne regulacje dotyczące tajemnicy bankowej - wyjaśnia minister Ćwiąkalski.

Na pytanie, czy główny akt oskarżenia może jednak w ciągu dwóch lat trafić do sądu, po zakończeniu pracy przez biegłych - odpowiada jednak twierdząco.

Śledztwo prowadzi warszawska Prokuratura Okręgowa. Trwa ono od kwietnia 2006 r. Wtedy Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (obecnie Komisja Nadzoru Finansowego) zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby zarządzające spółkami z grupy WGI. W ślad za zawiadomieniami przesłanymi przez nadzór finansowy do prokuratury popłynęły zawiadomienia sporządzone przez syndyka WGI Consulting (za pośrednictwem tej spółki WGI Dom Maklerski inwestował gros pieniędzy swoich klientów).

Dotychczas trzem osobom z zarządu WGI Domu Maklerskiego zostały przedstawione zarzuty dotyczące przewłaszczenia mienia znacznej wartości oraz ukrywania dokumentów. Dwie z tych osób - Łukasz K. i Andrzej S. - to jednocześnie właściciele firm z grupy WGI.

Temida ma czas

Minister bardziej precyzyjnie odniósł się też do obaw wierzycieli WGI, dotyczących możliwości przedawnienia się sprawy.

- Chciałbym raz jeszcze wszystkie osoby poszkodowane uspokoić. W jednym przypadku termin przedawnienia upływa w 2015 roku, w drugim w 2016, a w trzecim w 2025 roku. Śledztwo zakończy się jednak znacznie szybciej - konkluduje Zbigniew Ćwiąkalski.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego