Projekt ustawy o emeryturach pomostowych został wczoraj przesłany do szerokich konsultacji społecznych. Wcale nie jest jednak powiedziane, że to ze strony rządu wersja ostateczna. I to mimo że był już w konsultacjach w maju (został wycofany z nich na prośbę związków), a w Komisji Trójstronnej od miesiąca trwają nad nim prace. I wcale nie widać ich końca.
Wczoraj spotkali się eksperci medyczni z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy oraz specjaliści z tej dziedziny, wyznaczeni przez pracodawców i związkowców. Fedak potwierdziła też wczoraj informacje "Parkietu", że i same zespoły komisji spotkać chcą się jeszcze przynajmniej trzykrotnie w przyszłym tygodniu.
Małymi krokami do celu
Na razie związkowcom udało się dopisać do listy prac w szczególnych warunkach zajęcia wykonywane w pomieszczeniach o ujemnej temperaturze. Lista dalszych żądań zawiera wcześniejsze emerytury dla całego personelu latającego, nauczycieli i wszystkich kolejarzy. Poza tym związki chcą, by ustawa obowiązywała w nieskończoność, a nie tylko dla osób urodzonych przed 1969 rokiem. Wczoraj w tej sprawie pod Kancelarią Premiera pikietowali kolejarze. Dziś protestować ma Solidarność 80, a w kolejce stoją nauczyciele. Centrale związkowe grożą nawet strajkiem generalnym. Już samo wydłużanie dyskusji to też związkowy sukces. Liczą bowiem na to, że rząd nie zdąży doprowadzić do uchwalenia swojego projektu do końca roku, a wtedy obecne uprawnienia znów zostaną przedłużone.
- Związki zawodowe w zamian za wydłużenie konsultacji obiecały najpóźniej do 10 czerwca przedstawić swoje uwagi do projektu. Negocjacje jednak nadal trwają i mimo rozpoczęcia konsultacji możemy jeszcze wprowadzać do projektu zmiany - mówi Jolanta Fedak.