Cena złota na londyńskim fixingu po raz pierwszy od trzech tygodni przekroczyła barierę 900 USD za uncję.

Początkowo złoto taniało w obrocie giełdowym po raz pierwszy od pięciu sesji, gdyż dolar umocnił się w stosunku do euro, co osłabiło popyt na ten szlachetny kruszec traktowany jako zabezpieczenie przed utratą wartości przez amerykańską walutę.

W tym roku wskaźnik korelacji ceny złota z relacją kursów dolara i euro wynosi 0,7 w porównaniu z 0,58 dla zeszłego roku.

Po południu naszego czasu złoto zaczęło drożeć, o czym przesądziło oczekiwanie, że rosnące koszty surowców zwiększą popyt na ten kruszec jako bardziej odporny na inflację. Nie bez znaczenia dla zachowań inwestorów mogła też być prognoza firmy Schroder Investment Management, która na całym świecie zarządza aktywami wartymi 277 mld USD. Analityk z londyńskiego biura tej firmy przewiduje bowiem, że "bez trudu w ciągu najbliższych kilku lat cena złota może wzrosnąć już nie do tysiąca dolarów za uncję, ale do pięciu tysięcy lub wyżej, bo coraz bardziej utrwala się psychologia inflacyjna, a to zmusza ludzi do desperackiego szukania sposobów zachowania wartości ich aktywów".

Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała w czwartek 903 USD w porównaniu z 893,25 USD rano i 887,50 USD po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 862,25 USD, a 17 marca padł na fixingu historyczny rekord - 1011,25 USD.