Resort skarbu upiera się, aby w lipcu przeprowadzić ofertę publiczną Enei, której wartość szacuje się na 2,5-3 mld zł. Jeżeli nie uda się przekonać zagranicznych inwestorów, by objęli część emisji, to może powtórzyć się kazus tarnowskich Azotów, których akcje kupowały głównie państwowe spółki.
Jednak wątpliwe jest, by w przypadku 10-krotnie większej oferty Enei nawet kilka spółek Skarbu Państwa zdołało skupić znaczące pakiety akcji. Nie dziwi więc, że zarząd Enei odbył już podobno road show po londyńskim City, prezentując firmę. Paweł Mortas, prezes firmy, nie potwierdza tej informacji, ale przekonuje, że do takich prezentacji bardzo intensywnie się przygotowuje.
Wiceminister skarbu Joanna Schmid powiedziała nam jednak, że rozmawiano już z około dwudziestoma międzynarodowymi instytucjami. Słysząc to, rynek pozytywnie ocenia możliwość powodzenia oferty Enei. Krajowe fundusze swoją przyszłą obecność w akcjonariacie spółki uzależniają od atrakcyjności ceny emisyjnej. Wydaje siź, że MSP - również nauczone przykładem ZA Tarnów - jest i w tej kwestii bardziej elastyczne niż przy giełdowej prywatyzacji azotowych zakładów.
temat dnia .02-.03