dla inwestorów indywidualnych, którzy nie chcą przeczekać do lepszych czasów i sprzedają akcje na osuwającym się rynku. Poza tym
od września 2007 roku działa NewConnect, na którym pojawiły się spółki, które w szczególności powinny zadbać o relacje z inwestorami z uwagi na większe ryzyko inwestycyjne i to,
że są mało znane - mówi Mirosław Gruca.
Liderem NBS
Od początku tego roku najwięcej, bo przy
czterech ofertach publicznych pracowała agencja NBS public relations. Wspomagała spółki Atlas Estates Limited, Cyfrowy Polsat, czeski koncern węglowy New World Resources i Trakcję Polską. Pracowała przy ofertach wartych 6,5 mld zł.
Drugą pozycję w rankingu "Parkietu"
zajęła firma M+G. Zadbała o wizerunek Optopolu Technology i Skyline Investment.
- Miejsce w rankingu nie jest celem, jaki przed sobą stawiamy. Chcemy przede wszystkim być cenieni za jakość. Ale oczywiście wysoka
pozycja bardzo nas cieszy i jestem przekonana,
że pierwsze miejsce jest tylko kwestią czasu - mówi Magdalena Kołodziejczyk.
Wskazuje, że obecnie kierowana przez nią agencja przygotowuje kilka ofert publicznych, uczestniczy też w przetargach i negocjacjach. - Na ilość ostatecznie zrealizowanych w tym
roku projektów wpłynie sytuacja na giełdzie - mówi prezes M+G.
Rozmowa "Parkietu" Z Anną krajewską, prezes NBS Public Relations, rozmawia Ewelina Wójcik
MEDIA FINANSOWE STAŁY SIĘ BARDZIEJ WYMAGAJĄCE
Jaką ma Pani receptę na to, że po raz kolejny to właśnie NBS jest tegorocznym liderem pod względem przeprowadzonych ofert publicznych?
Recepta przynajmniej w teorii wydaje się prosta: doświadczenie w tego typu projektach, rzetelność w ich realizacji, a także pewnego rodzaju elastyczność. Polega ona na bacznym obserwowaniu rynku i dopasowywaniu rozwiązań i narzędzi, także nowych, do zmienionych warunków. Wydaje mi się, że te czynniki powodują, że NBS zachowuje pozycję lidera przez tyle lat. Działając 19 lat na polskim rynku kapitałowym zdobyliśmy naprawdę duże doświadczenie i wiedzę o tej branży. Naszym nowym konkurentom, którzy rozpoczęli działalność parę lat temu, trudno będzie w krótkim czasie pokonać taki dystans.
Czy zależy Państwu na dalszej współpracy z klientami już po ich debiucie na GPW? Czy może specyfika działalności i Państwa strategia polega na koncentrowaniu się wyłączenie na ofertach pierwotnych?
Oczywiście, zależy nam na jednych i drugich typach projektów. W tej chwili ponad połowa naszych klientów to spółki notowane już na GPW.
W tym roku zrealizowali Państwo cztery oferty. Czy jest szansa, że z tym roku zostanie pobity Państwa rekord? Który rok był dla Was rekordowy i ile ofert Państwo wówczas pRekordowym rokiem był 1997, kiedy to zrealizowaliśmy 12 kampanii wspierających debiuty giełdowe. Jaki będzie ten rok? Wszystko zależy od koniunktury na rynkach. W tej chwili mamy w przygotowaniu kilka kampanii związanych z IPO, ale czy będziemy mogli je zrealizować, okaże się dopiero pod koniec roku.
Z iloma firmami współpracuje obecnie Pani agencja? W jakich branżach one działają? Czy są to tylko potencjalni debiutanci, czy też firmy już notowane na GPW?
Pracujemy dla około 20 klientów, z czego ponad połowa to spółki już notowane na GPW. Nasi klienci działają w bardzo różnych branżach: energetycznej, deweloperskiej, bankowej, budowlanej, górniczej, telekomunikacyjnej oraz technologicznej.
Czy praca przy ofertach różni się dziś od pracy przed dwoma i dziesięcioma laty?
Tak, różni się. Po pierwsze, dzięki rozwojowi technologii łatwiej i szybciej można np. złożyć i wydrukować prospekt emisyjny. Z drugiej strony zarówno inwestorzy, jak i media finansowe stali się bardziej wymagający. Dlatego też musimy wkładać więcej wysiłku w poznanie spółki - klienta, a następnie w takie przygotowanie materiałów informacyjnych, by spełnić te oczekiwania. Jednym słowem, jeśli chodzi o czas poświęcony klientowi, to tzw. logistyka projektu zeszła na plan drugi (ciągle jest bardzo ważna, ale już nie pochłania tyle czasu). Sprawą pierwszorzędną jest teraz przygotowanie pozycjonowania firmy, głównych przesłań kampanii oraz regularne kontakty z mediami finansowymi.
Co jest największym kapitałem firmy?
Największym kapitałem NBS są jego konsultanci i nie jest to jakiś banał. W naszej dziedzinie doświadczenie i znajomość rynku kapitałowego odgrywają największą rolę, dlatego konsultanci, którzy pracowali w NBS przy wielu projektach, są gwarancją wysokiego poziomu naszych usług.
Jakie są plany rozwoju agencji na najbliższe lata? Czy NBS zamierza skoncentrować działania
na rynku pierwotnym, czy może zdywersyfikować działalność? Przecież koniunktura na rynku pierwotnym może się kiedyś skończyć. Czy zamierzają
Państwo działać wyłącznie wokół giełdy, czy może rozwijać inne rodzaje PR? Jeśli tak - to w jaki
sposób?
My jako NBS pozostaniemy wyspecjalizowaną agencją finansowego public relations. Koniunktura na rynku pierwotnym ulega wahaniom, ale nie sądzę, by z tego powodu firmy zrezygnowały z takiego źródła pozyskania kapitału jak giełda. Proszę pamiętać, że poza ofertami publicznymi nasze usługi świadczymy także spółkom już notowanym. Chcielibyśmy dalej rozwijać działalność w dziedzinie investor relations. W Polsce ciągle jeszcze jest wiele do zrobienia w tej dziedzinie.
Jedna z firm z Państwa branży, Liberty Group, zadebiutowała na NewConnect. Czy mają Państwo podobne plany?
Nie, w tej chwili nie mamy takich planów.
Dziękuję za rozmowę.