Autoryzowani doradcy muszą więcej
czasu poświęcić na analizę spółek
Jaka jest Pańska ocena dziewięciu miesięcy funkcjonowania rynku NewConnect? Czy spełnił pokładane w nim oczekiwania i nadzieje?
Wojciech Gudaszewski: NewConnect miał być rynkiem dla małych i średnich przedsiębiorstw, które potrzebują kapitału na dalszy dynamiczny rozwój i kapitał ten pozyskują w szybki i prosty sposób. Tę rolę NewConnect realizuje i moja ocena jest pozytywna. Mamy na nim bowiem notowanych ponad 50 spółek, które pozyskały na rozwój ponad 250 mln zł.
Z punktu widzenia inwestorów sytuacja wygląda gorzej. Niestety, NewConnect rozpoczął działalność w najgorszym możliwym momencie, tj. w szczycie hossy. Wraz z pogorszeniem nastrojów na Światowych rynkach akcji pogorszyły się nastroje na tym rynku. Płynność zanikła, inwestorzy zaczęli wstrzymywać się z zakupami, popyt całkowicie zamarł, a kursy większości spółek zaczęły obsuwać się do niezasadnie niskich poziomów, nawet przy próbach symbolicznej sprzedaży akcji za równowartość kilkunastu tysięcy złotych. Spowodowało to, że inwestorzy na większości noSebastian Huczek: NewConnect znajduje się w początkowej fazie rozwoju, ale już dziś stanowi platformę pozyskania kapitału dla młodych i dynamicznych przedsiębiorstw. Zliberalizowane regulacje prawne, uwzględniające specyfikę firm z segmentu MÂP oraz potrzeby informacyjne inwestorów, stanowią fundament rozwoju tego rynku. Rynek NewConnect rozpoczął działalność w bardzo trudnym okresie dla rynku kapitałowego, a mimo to z możliwości wprowadzenia akcji do obrotu skorzystało już ponad 50 spółek. Należy ocenić ten projekt GPW bardzo pozytywnie.
Wojciech Gudaszewski: Uważam, że inwestorzy będą musieli poczekać do kolejnej hossy, aby zrealizować ponadprzeciętne zyski.
Cierpliwi zostaną nagrodzeni stopami zwrotu rzędu kilkuset procent. Nie wszystkie spółki na NewConnect dadzą jednak zarobić. Wśród notowanych firm jest kilka, może kilkanaście perełek. Największa grupa to spółki przeciętne, a kolejnych kilkanaście najprawdopodobniej nie da zarobić inwestorom nawet i w horyzoncie kilku lat. My staramy się wyszukiwać i oferować inwestorom spółki, w przypadku których prawdopodobieństwo dynamicznego wzrostu wyników, a co za tym idzie - kapitalizacji spółek jest największe, a unikać firm przeciętnych i słabych. Mimo że przejściowo kursy wielu oferowanych przez nas spółek są niżej od cen emisyjnych, jesteśmy przekonani, że dadzą one sowicie zarobić cierpliwym inwestorom. Spadki kursów nie wynikają bowiem z przyczyn fundamentalnych, a raczej ze zmiennych nastrojów inwestorów.
Poprzez kilka transakcji, niestety, wizerunek rynku NC został nadszarpnięty - mam tu na myśli spółki, które nie przeprowadzały ofert prywatnych lub też przeprowadzały oferty o niewielkich rozmiarach. Na papierach tych spółek dochodziło do gwałtownych ruchów cen na debiucie, ceny mocno oderwane były od fundamentów. Kursy tych akcji od tamtej pory mocno zniżkują, psując obraz całemu rynkowi NC.
Jakie wyzwania - w kontekście zapowiedzi zarządu giełdy dotyczących audytu listy autoryzowanych doradców - stoją przed członkami rynku NewConnect?
Sebastian Huczek:
Dla autoryzowanych doradców wyzwaniem może być odpowiednia kontrola spółek w sytuacji braku bezpośrednich regulacji prawnych nakładających na spółkę obowiązek konsultowania z nami kwestii związanych z np. polityką informacyjną. Doradca z jednej strony teoretycznie tylko pomaga spółkom w realizacji obowiązków informacyjnych, z drugiej jednak strony jest postrzegany przez pryzmat sytuacji (notowań, komunikatów, wyników) danej spółki.
Z tego względu zamierzamy wykorzystywać prawa akcjonariusza w spółkach notowanych na NC (w których posiadamy akcje poprzez naszą spółkę zależną) i aktywnie wpływać na obszar ładu korporacyjnego.
Wojciech Gudaszewski: Autoryzowani doradcy muszą więcej czasu poświęcić na wyszukiwanie i dogłębne analizowanie spółek, które następnie wprowadzają na rynek. Muszą badać intencje właścicieli i zarządów - czy są oni zainteresowani pozyskaniem kapitału i wzrostem wartości spółki, do czego właśnie został utworzony ten rynek NC, czy też jedynie dopuszczeniem do obrotu istniejących akcji i sprzedaniem ich na rynku. Autoryzowany doradca musi dobierać do obsługi tylko te spółki, które zamierzają przeprowadzić nowe emisje akcji, zapewniające odpowiednio duże rozwodnienie i rozproszenie akcjonariuszy w nowej emisji. Musi też stać na straży wyceny spółki w ofercie prywatnej - cena powinna być atrakcyjna i dawać możliwość godziwego zarobku inwestorom w przypadku zrealizowania się nie tylko scenariusza optymistycznego, ale także wersji wydarzeń neutralnej dla rozwoju spółki.
Ile spółek zamierzacie wprowadzić na NewConnect do końca roku?
Wojciech Gudaszewski: Nasz plan zakładał wprowadzenie 20 spółek na NewConnect w 2008 roku. Zważywszy na obecną koniunkturę na rynku kapitałowym, uważamy ten plan za ambitny. Po pierwszym półroczu 2008 r. powinniśmy mieć obsłużone oferty prywatne pięciu spółek, drugie półrocze będzie bardziej intensywne pod tym względem.
Sebastian Huczek: W pierwszej połowie roku wprowadziliśmy pięć spółek, nasza spółka zależna IPO Doradztwo Strategiczne jedną. W drugiej połowie roku planujemy wprowadzenie około pięciu następnych spółek, IPO - prawdopodobnie około dwie, trzy spółki.
Rynek NewConnect pod względem debiutów jest najbardziej aktywnym parkietem w Europie. Pojawiają się jednak opinie, że wiele spółek nie powinno się na nim znaleźć. Czy zdarzyło się, że odrzuciliście spółkę, która się do Was zgłosiła? Ile było takich przypadków i jakie były powody?
Sebastian Huczek: Zgłasza się do nas wiele firm - podpisujemy umowy tylko z wybranymi. Odrzucamy spółki, których działalność nie ma wystarczających fundamentów; takie, dla których podstawowe wskaźniki rynkowe są niekorzystne, lub takie, w których wątpliwości budzą kwestie formalne. Istotnymi czynnikami ryzyka powodującymi odrzucenie spółki były m.in. błędy w procesie formułowania strategii rozwoju i struktura organizacyjna nieprzystosowana do proponowanej strategii rozwoju. Zdarzał się także brak doświadczenia kadry menedżerskiej w kierowaniu rozwojem spółki w szerszym zakresie (np. budowa dużej sieci franszyzowej, budowa sieci przedstawicielstw zagranicznych, itp.) lub niski poziom innowacyjności i rentowności biznesu.
Wojciech Gudaszewski: W każdym tygodniu do WDM trafia kilkanaście zapytań ofertowych spółek, które chciałyby pozyskać kapitał i zadebiutować na rynku NewConnect. Spółki te przechodzą przez sito weryfikacji. Sprawdzamy przede wszystkim wiarygodność i doświadczenie zarządów, atrakcyjność biznesu i planów rozwojowych oraz wiarygodność prognoz finansowych. Zaledwie jedna na dziesięć zgłaszających się spółek nadaje się do wejścia na rynek publiczny. Z taką spółką dalej rozmawiamy i jeśli zaakceptuje cenę emisyjną przez nas proponowaną, ostatecznie decydujemy się na współpracę. Co więcej, na rynku NewConnect notowanych jest w tej chwili kilka spółek, które zgłosiły się do nas i w procesie weryfikacji zostały odrzucone.
Jakie środki można podjąć, aby zaradzić jednemu z największych problemów rynku NewConnect (zwracała na niego uwagę KNF), którym są kursy odniesienia umożliwiające przy niedużym obrocie wywindowanie kursu o kilkaset procent?
Sebastian Huczek: Manipulacja kursem akcji jest przestępstwem i w tym zakresie to przede wszystkim KNF ma instrumenty prawne i techniczne do Ścigania tego rodzaju działań. Natomiast środkiem pomagającym zaradzić tego typu zjawiskom jest zapewnienie rozproszenia akcji.
Wojciech Gudaszewski: Po pierwsze, spółki muszą przeprowadzać oferty akcji o odpowiedniej wartości. Uważam, że przyzwoitym minimum powinien być poziom miliona złotych. Do tej pory największe "spekulacyjne" wzrosty kursów dotyczyły spółek, które nie przeprowadzały w ogóle ofert prywatnych lub te oferty były niewielkie. Po drugie, udział nowych akcji w strukturze kapitału (tzw. rozwodnienie) nie powinien być za mały. Wreszcie akcjonariat w ofercie prywatnej powinien być odpowiednio rozproszony - im więcej inwestorów, tym mniejsze ryzyko ruchów spekulacyjnych.
Indeks NewConnect spadł od początku roku o niemal połowę. Na tym rynku jest obecny głównie kapitał spekulacyjny - czy macie pomysły, jak pozostawić inwestorów w spółkach na dłuższy czas?
Wojciech Gudaszewski: Rynek, w miarę wydłużania się spadków, oczyszcza się z kapitału spekulacyjnego. Prosta strategia kupowania w ofercie i sprzedawania zaraz na debiucie (co próbowało uskuteczniać wielu spekulantów) nie działa w obecnej fazie rynku. Do gry wraca analiza fundamentalna. Już wkrótce pojawi się na NewConnect coraz więcej inwestorów kierujących się fundamentami, którzy dostrzegą skrajnie niedowartościowanie wielu spółek. Nie spodziewam się, żeby trend spadkowy był jeszcze długo kontynuowany. Nietrudno jest bowiem odnaleźć na rynku spółki, dla których wskaźnik cena/zysk na ten rok wynosi pięć czy sześć, co w połączeniu z prognozowaną dynamiką wzrostu wyników finansowych rzędu kilkudziesięciu procent rocznie sprawia, że są to spółki już teraz bardzo tanie.
Sebastian Huczek: Czynniki w pełni zależne od emitentów, które mogą wpłynąć na wydłużenie horyzontu inwestycyjnego akcjonariuszy, to adekwatna polityka informacyjna oraz wysokiej jakości relacje inwestorskie. Publikacja i realizacja prognoz oraz monitorowanie postępu realizacji przyjętych planów finansowych poprzez raporty kwartalne będzie pierwszym krokiem we właściwym kierunku. W miarę roz