W II kwartale lider rynku tzw. małego sprzętu AGD zarobił na czysto 6,3 mln zł, wobec 3,5 mln zł przed rokiem. Sprzedaż wzrosła w tym czasie z 85,4 mln zł do 96,4 mln zł. - To był bardzo dobry kwartał i bardzo dobre półrocze - komentuje Janusz Płocica, prezes Zelmera.
Po pierwszym półroczu rzeszowski producent odkurzaczy zrealizował roczną prognozę zysku w 44,2 proc., a prognozę przychodów w 40,59 proc.
- Nasze wyniki po dwóch kwartałach potwierdzają realność wykonania tegorocznej prognozy. Jeśli będziemy rozważać korektę w górę, to dopiero gdy będziemy pewni wyniku, czyli w listopadzie, grudniu - zastrzega Płocica. Przypomina, że druga połowa roku jest o wiele lepsza niż pierwsza, jeśli chodzi o wyniki spółki. - Jeśli okaże się, że wynik będzie lepszy niż planowaliśmy, to nadwyżki chcielibyśmy inwestować w marketing. Tegoroczny budżet na marketing wynosi 13 mln zł i w I półroczu został zrealizowany w 30 proc.
Eksport stanowi już ponad jedną czwartą sprzedaży Zelmera i wyniósł w II kwartale 24,4 mln zł. - Narzekamy na umacniającego się złotego, ale nie aż tak bardzo, ponieważ zabezpieczamy się w związku z tym trendem - mówi Płocica. Zelmer stara się sprzedawać coraz więcej produktów za granicą pod własną marką, dzięki czemu, jak tłumaczy zarząd, osiąga wyższe marże. - Zwiększamy też produkcję na Dalekim Wschodzie, gdzie płacimy w dolarach - mówi prezes.
Fakt, że już 20 proc. produkcji Zelmer realizuje poza fabryką w Rzeszowie, przyczynia się także do zwiększenia zapasów. - Wydłuża się czas dostarczenia produktów do klienta - mówi prezes. Dodaje, że stan zapasów będzie nadal wzrastał, ponieważ spółka już teraz przygotowuje się do IV kwartału, gdy sprzedaż w branży jest zazwyczaj największa w skali roku. - Nie bylibyśmy w stanie produkować wtedy na bieżąco - twierdzi szef spółki.