Skonsolidowany zysk Banku Handlowego wyniósł w II kwartale 169,9 mln zł. Był o 30 proc. niższy niż rok wcześniej, a równocześnie o 12 proc. mniejszy niż średnia oczekiwań analityków z domów maklerskich, ankietowanych przez "Parkiet".
- Przychody były niższe głównie za sprawą niezgodnego z naszymi oczekiwaniami rozwoju sytuacji na rynkach finansowych - wyjaśniał wczoraj Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego.
Chodzi o nieoczekiwaną wypowiedź z początku czerwca Jeana-Claude?a Tricheta, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który zadeklarował, że dla EBC podstawowym celem będzie walka z rosnącą inflacją, a nie podtrzymywanie słabnącego wzrostu gospodarczego.
- Po wypowiedzi Tricheta rynki zaczęły wyceniać wzrost stóp procentowych w strefie euro. W efekcie ponieśliśmy tutaj straty - powiedział prezes Sikora. Ujemny wynik na własnej działalności na rynkach finansowych Handlowy wykazał pierwszy raz od ponad dwóch lat. Bank wykazał dochody z działalności na rynkach finansowych dzięki transakcjom zawieranym na zlecenie klientów, ale ostatecznie zyski z obrotu instrumentami finansowymi oraz handlu walutami były o ponad 40 mln zł mniejsze niż w II kwartale 2007 r.
Podobnie jak większość konkurentów, Bank Handlowy został dotknięty przez słabą koniunkturę na rynku kapitałowym. - To odbiło się na wynikach z prowizji. Mniejsze były dochody z działalności powierniczej i prowizji maklerskich. Słabsza niż rok wcześniej była również sprzedaż produktów inwestycyjnych - stwierdził Sławomir Sikora. W II kwartale tego roku wynik z prowizji Handlowego wyniósł niespełna 164 mln zł. Był o 12 proc. niższy niż rok wcześniej.