Kluczowe znaczenie dla obrazu rynku w najbliższym okresie będzie miała ocena wyników finansowych spółek za II kwartał, których publikacja zakończy się jutro, podczas ostatniej sesji przed dłuższym weekendem. Tradycyjnie, na końcu, poznamy rezultaty Biotonu, Cersanitu oraz Polnordu.
Dotychczasowe publikacje pozwalają na postawienie tezy, że nadal nie widać objawów gwałtownego spowolnienia koniunktury w krajowym sektorze bankowym. W przypadku pozostałych branż nastroje rynkowe można określić jako mieszane. Wczoraj chociażby znakomite wyniki opublikował TVN, a dla kontrastu znacznie poniżej prognoz spisała się Agora. Trudno też na podstawie dotychczasowych informacji ze spółek wnioskować o skali spowolnienia koniunktury gospodarczej w Polsce.
Na tle niejednoznacznych wniosków wynikających z opublikowanych dotychczas wyników kwartalnych nieco bardziej klarownie wygląda sytuacja techniczna indeksów. Domknięcie pod koniec tygodnia luki hossy na wykresie WIG20 z 30 lipca sugeruje, że mieliśmy do czynienia z fałszywym sygnałem kupna. Kierunek ruchu indeksów w ciągu ostatnich dwóch tygodni należy zatem rozpatrywać raczej w kategorii kształtowania się formacji wyspy odwrotu, która zwiastuje powrót do spadków. Wsparciem dla dotychczasowych wzrostów były liczne sygnały płynące z analizy międzyrynkowej. Z jednej strony takim impulsem były spadające ceny ropy, z drugiej zaś umacniający się dolar. W ogólnym rozrachunku nie potwierdzają one jednak poprawy globalnej koniunktury w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy. Mogą wręcz obrazować obawy o osłabienie popytu. Wczorajsze doniesienia ze szwajcarskiego UBS pokazują, że nadal nie widać końca kryzysu sektora finansowego. To zaś jest podstawowym warunkiem uspokojenia nastrojów na rynkach i fundamentem ponownego powrotu pomyślnego okresu w gospodarce.
Końcówka tygodnia może jednak przynieść próbę kontynuacji korekty na polskim rynku, o ile znacznie lepsze od oczekiwań okażą się wyniki finansowe spółek kończących okres publikacji raportów okresowych.