- W zarządzie Orlenu istnieje spora różnica zdań, dotycząca strategii spółki - przyznał wczoraj otwarcie wiceminister skarbu Krzysztof Żuk. O tym, że prezes koncernu Wojciech Heydel jest skonfliktowany z resztą zarządu skupioną wokół wiceprezesa Jacka Krawca, mówi się już od kilku miesięcy. Ostatnio różnica zdań między tymi obozami stała się tak ostra, że trudno ją było ukryć. Poszło o przyszłość Anwilu z grupy Orlenu.
Jacek Krawiec daje wyraźnie do zrozumienia, że włocławska spółka pójdzie pod młotek. Prezes Heydel zapewnia, że decyzja jeszcze nie zapadła.
Wczoraj okazało się, że identyczne podziały panują również w rządzie oraz - najwyraźniej - w koalicji. Kierowane przez Aleksandra Grada z PO Ministerstwo Skarbu Państwa chce, żeby Orlen pozbył się akcji Anwilu. Włocławska spółka mogłaby wtedy stać się jądrem jednej z dwóch wielkich grup chemicznych, których powstanie zakłada najnowsza strategia dla tego sektora.
Zamiarem sprzedaży Anwilu przez Orlen bardzo zaskoczony jest wicepremier i szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak z PSL. Według niego, pozbywanie się przez Orlen jednej z bardziej rentownych części grupy może mieć fatalne skutki. - Małe firmy paliwowe bez dostępu do złóż mogą być łatwym łupem do przejęcia - powiedział lider ludowców.
Konflikt w zarządzie zostanie zażegnany 18 września. Według informacji "Parkietu", prezesa Heydla zastąpi Krawiec. Czy to załagodzi spór w rządzie?