Zarząd Euromarku liczy, że w bieżącym roku obrotowym (rozpoczął się w marcu, a skończy w lutym 2009 roku) grupa zarobi na czysto 2-3 mln zł. Po I kwartale była ponad 2 mln zł na minusie, przy 22,3 mln zł przychodów. Zdaniem Tomasza Koska, prezesa Euromarku, II kwartał jeszcze pogłębi te straty. Nie precyzuje jednak o ile (wyniki będą publikowane w połowie października).
Kosk zakłada, że grupa handlująca odzieżą pod markami Campus i Alpinus dodatni wynik wykaże już w III kwartale roku obrotowego. Powinien on zniwelować stratę z I półrocza.
Rocznie pięć, a nie 10 sklepów
Jako główny powód generowania strat zarząd Euromarku podaje wysokie koszty związane z szybką rozbudową sieci salonów firmowych pod nazwą Planet Outdoor. Otwarcie jednego nowego sklepu i zapełnienie go towarem to dla firmy wydatek około 1 mln zł.
Średnio przez pierwsze dwanaście miesięcy takie punkty są jednak deficytowe. W ciągu ostatniego roku Euromark prawie podwoił liczbę salonów. Teraz jest ich 17, a wkrótce ma zostać otwarty kolejny. Powoli zaczynają one dochodzić do oczekiwanej efektywności. Stąd szacunki zarządu, że III kwartał będzie już na plusie. Sklepy firmowe zapewniają około 25 proc. łącznych obrotów firmy, a razem z punktami agencyjnymi jest to 60 proc. Pozostałe 40 proc. przychodów pochodzi z handlu hurtowego, który systematycznie traci jednak na korzyść handlu detalicznego.