Ceny mimo kontroli i tak pójdą w górę

Ceny prądu dla gospodarstw domowych pozostaną w 2009 r. kontrolowane - zdecydował URE. Jednak prezes Urzędu Mariusz Swora, jak i niezadowolone z jego decyzji spółki energetyczne mówią, że ceny od stycznia i tak mocno pójdą w górę

Aktualizacja: 27.02.2017 06:01 Publikacja: 30.09.2008 12:51

Opłaty za energię elektryczną dla gospodarstw domowych nie zostaną uwolnione od stycznia 2009 roku - czyli stało się tak, jak w ubiegłym tygodniu przewidywał "Parkiet". - W segmencie tym ceny powinny być wolne, ale nie może to nastąpić od przyszłego roku - powiedział wczoraj Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Jego zdaniem, wśród firm energetycznych nie ma wystarczającej konkurencji, by móc uwalniać opłaty dla najmniejszych odbiorców. Na ceny w sektorze klientów biznesowych, stanowiących 75 proc. rynku, URE nie ma wpływu.

Brakuje walki o odbiorców

Regulator przygotował specjalny raport w tej sprawie. Wynika z niego, że dwie największe spółki z sektora produkcji energii - Polska Grupa Energetyczna oraz należący do grupy Tauron Południowy Koncern Energetyczny (obie są państwowe) - kontrolują 50 proc. rynku. Również na handel energią PGE ma największy wpływ na rynku - w jej rękach jest ponad jedna trzecia krajowego obrotu.

URE zwrócił również uwagę, że rynek hurtowy w Polsce jest niepłynny. - Ponad 90 proc. energii sprzedawane jest w kontraktach dwustronnych. Tylko 2-3 proc. całego obrotu trafia na Towarową Giełdę Energii - podsumował Rafał Gawin z departamentu promocji konkurencji w URE. Dodał też, że kontrakty dwustronne między spółkami zakłócają stawki rynkowe. Są niejawne, przez co na rynku brakuje dostępu do wiarygodnej informacji na temat poziomu cen.

Także na poziomie detalicznym, zdaniem przedstawicieli URE, nie można w Polsce mówić o konkurencji. Klienci - mimo że mogą korzystać z tego już od ponad roku - nadal bardzo rzadko zmieniają swojego sprzedawcę energii. Na grubo ponad 15 milionów gospodarstw domowych w Polsce na razie z prawa tego skorzystało około 700 z nich. Do tego coraz większa grupa klientów ma problemy z opłaceniem rachunków za prąd w terminie.

Postulaty regulatora

Mariusz Swora powiedział wczoraj, że ceny dla gospodarstw domowych zostaną uwolnione, ale po spełnieniu warunków stawianych przez URE. Chodzi o wzmocnienie uprawnień regulatora, większą ochronę konsumentów oraz nałożenie na spółki energetyczne obowiązku m.in. poddawania się kontrolom podobnym do audytu i publikowania ofert sprzedaży. - Wiemy, że jest wiele obiektywnych czynników, które mogą spowodować wzrost cen energii w Polsce, takich jak choćby rosnące ceny węgla. Jedyne, co możemy zrobić, utrzymując taryfy, to zapobiegać nadmiernemu wzrostowi - podsumował prezes URE. Nadzorowane przez niego spółki nie kryły wczoraj rozczarowania. Ostrzegły, że podwyżki cen i tak po nowym roku nastąpią. Nawet rzędu 20-30 proc.- PGE spodziewała się innej decyzji. Uważamy, że lepszym rozwiązaniem byłoby uwolnienie cen i stworzenie w pełni konkurencyjnego rynku - powiedział Tomasz Zadroga, prezes PGE. Podkreślił też, że uwolnienie cen i tak nie byłoby głównym czynnikiem kształtującym opłaty. - Na ceny energii wpływ mają ceny paliw, propozycje UE dotyczące pakietu klimatyczno-energetycznego (kwestia limitów CO2) oraz potrzeby inwestycyjne. Bezzasadne wydają się wiec obawy, że uwolnienie rynku wiązałoby się z niekontrolowanym wzrostem cen - skomentował Tomasz Zadroga. Podobnie wypowiedziały się spółki prywatne. - Uważam, że decyzja URE nie jest dobra dla rynku energii elektrycznej - ocenił Grzegorz Lot z Vattenfall Sales Poland. - Jeśli URE uwzględni w taryfach czynniki takie jak koszty węgla, to i tak nastąpią silne wzrosty cen. Jeśli tego nie zrobi, sprzedawcy będą narażeni na straty. Być może będą musieli subsydiować działalność w sektorze odbiorców detalicznych przychodami ze sprzedaży w segmencie przedsiębiorstw. W efekcie wzrosną ceny energii dla biznesu. To pośrednio, poprzez drożejące produkty i usługi, odbije się na gospodarstwach domowych, i to w zwielokrotniony sposób - wyjaśnił przedstawiciel Vattenfall.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy