Węgry walczą z plotkami

Władze zapewniają, że na Węgrzech wariant islandzki się nie powtórzy, a winą za wywoływanie paniki obarczają spekulantów. Tymczasem wczorajszą sesję indeks BUX - jako jedyny w Europie - zamknął na minusie

Aktualizacja: 27.02.2017 06:02 Publikacja: 21.10.2008 08:32

Wciąż nie wiadomo, czy akcja stabilizacyjna rządu i banku centralnego zatrzyma masową ucieczkę zagranicznego kapitału z Węgier. W poniedziałek na budapeszteńskiej giełdzie znów dominowały spadki, a kurs forinta podlegał dużym zmianom. Z tego powodu oddala się szansa na obniżki stóp procentowych, co może oznaczać pogorszenie perspektyw gospodarki.

Węgierski Bank Narodowy (MNB) pozostawił wczoraj podstawową stopę na poziomie 8,5 proc. Nawet nie zastanawiano się nad redukcją, mimo że przed kilku dniami rząd obniżył prognozę przyszłorocznego wzrostu PKB z 3 proc. do 1,2 proc. Decydenci dali do zrozumienia, że teraz martwią się o forinta. W minionym tygodniu zniżkował on wobec euro o 4,5 proc. Wczoraj do spadków dodał kolejne 1,9 proc., mimo że jeszcze rano, przed decyzją MNB, wyraźnie zyskiwał.

Pożyczka na wszelki wypadek

Od kilku dni międzynarodowy kapitał masowo opuszcza Węgry, obawiając się powtórzenia scenariusza islandzkiego, w którym globalny kryzys finansowy zagroził wypłacalności nie tylko czołowych banków, ale także państwa jako takiego. Porównania między oboma państwami minister finansów Gordon Bajnai uznał "za żart". - Węgry przetrwały wiele finansowych kryzysów. To kraj, który zawsze, zawsze spłacał swoje należności - mówił z kolei w wywiadzie dla poniedziałkowego "The Wall Street Journal" Andras Simor, prezes NMB. Odniósł się on też do zaciągniętej w ubiegłym tygodniu pożyczki z Europejskiego Banku Centralnego, wartej 5 mld euro. - Nie potrzebujemy tych pieniędzy. Pełnią one funkcję pożyczkodawcy ostatniego ratunku. Użylibyśmy ich w przypadku utraty wszelkich hamulców - podkreślił Simor. Dodał, że wsparcie EBC miało przede wszystkim uspokoić inwestorów.

- Ta pożyczka była istotna, gdyż dzięki niej nie musimy naruszać naszych rezerw walutowych - przekonywał w rozmowie z "Parkietem" David Nemeth, ekonomista węgierskiej filii ING Banku. - Wynoszą one 17 mld euro. To zadowalająca kwota, przekraczająca wartość trzymiesięcznego importu, która pozwoliłaby nam przez rok spłacać krótkoterminowe zobowiązania zagraniczne - zauważył.

Rząd przesłał do parlamentu zmieniony projekt budżetu. Mimo niższych prognoz wzrostu gospodarczego deficyt zredukowano wobec pierwotnej wersji o 0,3 pkt proc., do 2,9 proc. PKB. Pomoże w tym rezygnacja z obniżek podatków.

Spekulacja dotyka OTP

Mimo nastawionej na stabilizację rynków finansowych polityki władz inwestorzy wciąż uciekają znad Dunaju. Giełdowy indeks BUX stracił wczoraj 2,6 proc. Spadkom przewodził bank OTP, który nadal nie może poradzić sobie ze spekulacjami o kłopotach z płynnością. Akcje największej węgierskiej firmy finansowej staniały o ponad 8 proc. Sama spółka wykorzystuje tę sytuację do skupu własnych papierów.

Władze sugerują, że za deprecjacją waluty i wyprzedażą akcji stoją po części - jak określił Gordon Bajnai - "plotki, które są czasem w interesie funduszy hedgingowych". Andras Simor podkreślił, że nieuzasadnione jest przecenianie zadłużenia zagranicznego kraju, gdyż 40 proc. z niego stanowią zobowiązania węgierskich banków wobec ich zagranicznych właścicieli.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy