"Nie przewidujemy korekty obecnie obowiązującej taryfy" - powiedział Szubski podczas spotkania z dziennikarzami.
Prezes poinformował natomiast, że spółka może we wniosku o kolejną taryfę, która ma obowiązywać od 1 kwietnia przyszłego roku, wystąpić o podwyżkę cen, w zależności od otoczenia makroekonomicznego.
"We wniosku weźmiemy pod uwagę nowe czynniki makroekonomiczne. Jeśli będą przesłanki do obniżenia taryfy, to wystąpimy o jej obniżenie" - powiedział Szubski. Według niego, jeśli kurs dolara będzie wysoki, a cena ropy - po obecnym spadku - ukształtuje się na wyższym poziomie, to PGNiG będzie musiał wystąpić o podwyżkę w nowej taryfie.
Ze słów wiceprezesa Radosława Dudzińskiego wynika, że PGNiG zwróci się o podwyżkę w nowej taryfie, jeśli cena ropy będzie wynosić powyżej 80 USD/ bbl, a kurs dolara ukształtuje się na poziomie ok. 3,20 zł, czyli o kilkadziesiąt groszy wyżej, niż założono w obecnej taryfie.
W połowie października URE zatwierdził podwyżkę taryfy gazowej PGNiG, po której ceny rachunku odbiorcy końcowego wzrosną o 7,9% na wobec 17,4% oczekiwanych przez PGNiG. Nowe ceny gazu PGNiG SA wprowadzi niezwłocznie, czyli po 14 dniach od daty opublikowania decyzji, a więc od 1 listopada br.