W dalszym ciągu to rynki finansowe wyznaczają ruchy cen ropy. Umocnienie dolara pociągnęło za sobą ceny ropy w dół. Spadków nie zdołała nawet wyhamować piątkowa decyzja OPEC o redukcji wydobycia z dniem 1 listopada o 1,5 mln bbl dzienie. Tym bardziej, że już od kilku dni mówiono o redukcji w granicach 1 - 2 mln bbl dziennie i rynek zdążył tą decyzję zdyskontować. Skutki mniejszej podaży ropy rynek realnie odczuje dopiero za kilka tygodni, kiedy będzie widać pierwszą reakcję w wielkości zapasów paliw.
W okresie od 17 do 24 października znacząco spadały jeszcze ceny benzyn w hurcie. W PKN Orlen ceny Eurosuper 95 są o 118 PLN/1000 l, a w Lotosie o 78 PLN/1000 l niższe niż tydzień temu. W przypadku oleju opałowego obniżki wyniosły odpowiednio 25 i 10 PLN/1000 l, natomiast olej napędowy podrożał o 17 i 2 PLN/1000.
Wprawdzie ropa naftowa na świecie nadal tanieje, ale słaby złoty skutecznie niweczy korzyści, które moglibyśmy z tego mieć w postaci tańszego paliwa. Po podwyżkach dokonanych w hurcie na koniec mijającego tygodnia spodziewamy się ich kontynuacji w kolejnych dniach. Ostatecznie ich skala będzie uzależniona od notowań USD/PLN.
Ceny paliw na stacjach spadały w ostatnim tygodniu od kilku do nawet 15 groszy na litrze (średnio o 7 i 6 groszy na litrze Euro 95 i ON)). Największe obniżki zostały wprowadzone na stacjach, gdzie w ubiegłym tygodniu za litr benzyny czy oleju napędowego płaciliśmy jeszcze około 4,30 zł lub więcej. Średnio na koniec tygodnia benzyna Eurosuper 95 kosztuje około 4,24 zł/l, podczas gdy diesel 4,16 zł/l.
Chociaż obecny poziom cen hurtowych wskazuje jeszcze na obniżki w detalu, to ich skala będzie wyraźnie ograniczona w związku z odwróceniem tendencji na rynku hurtowym. Dlatego jeśli wzrost cen w hurcie sięgnie 10 gr/l właściciele stacji będą ponownie zmuszeni podnosić ceny, ale nastąpić to może za około 2 - 3 tygodnie.