W ubiegłym tygodniu resort skarbu zrezygnował z dalszych negocjacji w sprawie prywatyzacji Polmosu Szczecin z brytyjską spółką The Brand Distillery. Teraz oczekiwane jest złożenie przez zarząd producenta Starki wniosku o upadłość. Nie oznacza to jednak, że Szczecińska Wytwórnia Wódek musi koniecznie zaprzestać działalności. Rozważana jest bowiem możliwość zawarcia układu z wierzycielami, wśród których największym jest Bank Gospodarki Żywnościowej. Z około 40 mln zł długów Polmosu Szczecin połowa to należności wobec BGŻ. Poza tym wierzycielem jest też fiskus.
Złożenie wniosku o upadłość układową powinno nastąpić w najbliższych dniach, tylko do końca miesiąca bowiem spółka ma pozwolenie na prowadzenie składu podatkowego (przedłużane już dwukrotnie) - co jest warunkiem prowadzenia produkcji i sprzedaży wyrobów alkoholowych. Jeżeli Polmosowi uda się przedłużyć prowadzenie działalności, ma szansę na znalezienie innego inwestora. MSP nie wyklucza bowiem, że nadal będzie starało się sprywatyzować zakład, mimo że nie udaje się to od niemal dekady.
Na przejście w prywatne ręce czekają jeszcze cztery Polmosy. Joanna Schmid, sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, zapowiedziała, że w najbliższym czasie resort powinien podpisać umowę w sprawie prywatyzacji Polmosu Konin. Kilka firm zgłosiło też wstępną ofertę przejęcia wytwórni wódki w Józefowie, Bielsku-Białej i Toruniu. Prywatyzacja wszystkich państwowych zakładów powinna się zakończyć najpóźniej w lutym przyszłego roku.