Banki centralne ratują rynki finansowe. Wczoraj amerykańska Rezerwa Federalna, zgodnie z przewidywaniami analityków, obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych, do 1 proc. Tak agresywna polityka Fedu wskazuje, że znacznie silniejsze są obawy o nadchodzącą recesję niż zagrożenie ze strony inflacji. Na obniżenie stóp procentowych zdecydowały się wczoraj także Chiny (z 6,93 proc. do 6,66 proc.) i Norwegia (z 5,25 proc. do 4,75 proc.) Eksperci przewidują, że w przyszłym tygodniu w ich ślad pójdą Europejski Bank Centralny, Bank Anglii oraz władze monetarne Japonii. Tymczasem Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła kosztu pieniądza i po wczorajszym posiedzeniu pozostawiła go na poziomie 6 proc.
W górę giełdy i złoty
Ratunkowe działania banków centralnych przyczyniły się do dużej poprawy nastrojów wśród inwestorów. Świadczyły o tym wczorajsze gwałtowne wzrosty notowań akcji na azjatyckich i europejskich rynkach. Londyński FTSE poszedł w górę o 7,1 proc. Podobnie było w Polsce. WIG20 zyskał podczas wczorajszej sesji 7,7 proc.
Efektem spadku awersji do ryzyka była również duża zwyżka walut państw naszego regionu. Wczoraj wieczorem za euro płacono niespełna 3,56 złotego, o 3,5 proc. mniej niż dzień wcześniej.
Za granicą są efekty, u nas nie