Na zakończonym wczoraj posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej postanowiła nie zmieniać stóp procentowych. Główna z nich, referencyjna, w dalszym ciągu będzie wynosić 6 proc.
Większość ekonomistów oczekiwała takiej decyzji. Wskazywała, że trudno oczekiwać restrykcyjnej polityki RPP w sytuacji kryzysu. "Do silniejszego niż dotychczas oczekiwanego spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego przyczyni się znaczące obniżenie wzrostu tempa gospodarczego za granicą, zwiększona niepewność co do przyszłej sytuacji oraz utrudniony dostęp do kredytu" - potwierdza komunikat rady.
Pomagać jeszcze nie trzeba
RPP nie poszła jednak w ślady innych banków centralnych i nie pomogła sektorowi finansowemu. Z relacji prezesa NBP wynikało, że członkowie rady nie rozważali nawet obniżki poziomu rezerw obowiązkowych (obecnie 3,5 proc.). Sławomir Skrzypek poinformował tylko, że negocjacje z bankiem centralnym Szwajcarii, które mają doprowadzić do uruchomienia instrumentów opartych na franku i zwiększenia dostępności tej waluty na polskim rynku, "przeszły w finalną fazę".
Wielkie hamowanie