Natomiast od lutego 2002 r. rynek zaczął ponownie spadać. Do jesieni 2002 r. wszystkie indeksy giełd zachodnich ustanowiły nowe dołki. Nasz rynek dna z 2001 r. nie pogłębił i "przejechałem" się na tym, bo wydawało się, że skoro na Zachodzie są nowe, to u nas też będą.
Co jest najważniejsze w analizie technicznej, żeby z niej skutecznie korzystać?
W analizie technicznej jest bardzo dużo narzędzi i praktycznie nie wyobrażam sobie analityka, który byłby w stanie stosować je wszystkie. W przeciwnym razie konieczny byłby zespół analityków, który na podstawie tych wszystkich metod dochodziłby do jednego wniosku. Sądzę, że stworzenie takiego zespołu w naszych warunkach byłoby bardzo trudne.
O wiele łatwiej osiągnąć sukces na rynku, jeśli ma się kilka wybranych metod. Są inwestorzy, którzy wykorzystują stworzone przez siebie mechaniczne systemy inwestowania. Pokusa jest duża, bo w czasach szybkich komputerów decyzję podejmuje system. Problem z tymi systemami bywa taki, że jeżeli zaczyna się je "optymalizować", to dopasowują się one do danych historycznych, a gdy pojawiają się nowe dane, system nie musi już dobrze działać. Wiele z takich systemów dobrze działa w trendach, ale w trakcie długiej konsolidacji generują wiele mylnych sygnałów.
Na pewno będą inwestorzy, którzy będą stosować głównie fale Elliotta i kilka wskaźników. Jest to wspaniałe narzędzie do prognozowania zachowań rynku w krótkim, średnim i długim terminie. Często w przełomowych dla rynku momentach teoria fal daje bezcenne sygnały o długoterminowym znaczeniu.
Będą też inwestorzy zafascynowani japońskimi świecami, wskaźnikami i formacjami, zupełnie odrzucający fale. Obie te grupy będą osiągać sukcesy.
Bardzo ważne w analizowaniu rynku jest to, aby mieć bardzo długoterminowe spojrzenie. Widać wtedy wszystkie trendy. Bardzo ważna jest również wyobraźnia, bo bez niej łatwo jest odrzucić scenariusz, który na pozór wydaje się nierealny.
A nie konsekwencja jest najważniejsza?
Konsekwencja na pewno też jest bardzo ważna, ale jeśli na rynek patrzy się w zbyt krótkiej perspektywie, to konsekwencja nie pomoże, bo po prostu nie widzimy wszystkich trendów i rynek może nas łatwo zaskoczyć.
Weźmy dla przykładu sytuację na wykresie S&P 500. Jeśli ktoś założył sobie, że wystarczającym okresem są lata 2002-2007, to niestety rynek go zaskoczył. Nie był w stanie zauważyć, że na wykresie S&P 500 była nieudana próba pokonania szczytu z 2000 r., a konsekwencje tego były bardzo poważne. Jeszcze poważniejsze wynikają z faktu, że w 2000 r. zakończyła się 68-letnia hossa.
Jak i do czego powinniśmy wykorzystywać analizę techniczną?
Na pewno do poszukiwania trendów. Jak to opisał Murphy - głównym zadaniem analizy technicznej jest jak najszybsze dostrzeganie nowych trendów. Wiadomo, że trafić w dołek lub szczyt jest niezmiernie trudno i jeśli ktoś się na to nastawia, to ponosi klęskę. Wystarczy, że inwestor stosujący analizę techniczną jest w stanie zobaczyć pojawiający się nowy trend wcześniej od tych, którzy jej nie stosują. Zyskuje przewagę, wchodząc na taki rynek wcześniej. Jest też w stanie wyjść wcześniej z takiego trendu, widząc, że się on już kończy.
Natomiast osoby niekorzystające z analizy technicznej są skazane na ryzyko, że wyjdą z rynku znacznie później, dopiero gdy nastąpi już duże "tąpnięcie" na rynku.
Dziękujemy za rozmowę.