Wzrostu zapotrzebowania na kredyty mieszkaniowe spodziewa się 40 proc. ankietowanych banków (NBP przeprowadził ankietę wśród blisko 30 instytucji, które kontrolują zdecydowaną większość rynku bankowego w Polsce; wyniki ankiety podaje z uwzględnieniem udziałów rynkowych uczestników badania), natomiast 15 proc. spodziewa się spadku popytu.

Wśród głównych przyczyn wzrostu popytu bankowcy wymieniali prognozy sytuacji na rynku mieszkaniowym (może chodzić np. o ceny mieszkań czy też o ich podaż) oraz zmiany w wydatkach konsumpcyjnych. Kredytobiorcy powinni liczyć się jednak zaostrzania warunków udzielania kredytów. Tak zapowiadało 34 proc. ankietowanych banków. NBP zwraca jednak uwagę, że takich instytucji jest mniej niż w poprzednim kwartale. Ponadto skala zapowiadanego zaostrzenia nie jest duża. Jeśli sposób ograniczania dostępu do kredytów będzie podobny, jak w IV kwartale, to można spodziewać się przede wszystkim wzrostu marży kredytowej i pozaodsetkowych kosztów kredytu.

Na zwiększenie popytu na kredyty mieszkaniowe bankowcy liczyli już w końcówce minionego roku. Jak się okazało, więcej banków miało do czynienia z obniżeniem zapotrzebowania na „hipoteki” niż z jego wzrostem. W ocenie bankowców, pierwsze miesiące bieżącego roku będą stały pod znakiem dalszego ograniczania dostępności do kredytów konsumpcyjnych. Jest ono związane przede wszystkim z tzw. rekomendacją T, wprowadzoną przez Komisję Nadzoru Finansowego. Dotyczy ona procedur zarządzania ryzykiem w bankach.

Co działo się w IV kwartale w kredytach dla przedsiębiorstw? „Kryteria przyznawania kredytów zostały złagodzone w przypadku dużych przedsiębiorstw oraz kredytów krótkoterminowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Polityka kredytowa została zaostrzona w segmencie kredytów długoterminowych dla małych i średnich przedsiębiorstw” – napisał w podsumowaniu wyników ankiety NBP. Zaznaczył jednak, że zmiany polityki były nieznaczne.

Większych zmian można się spodziewać w I kwartale. Tendencja ta dotyczyć będzie przede wszystkim kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw. W ten sposób banki odpowiedzą na spodziewany wzrost popytu na ten typ kredytów. Finansiści zastrzegają jednak, że zmiany popytu na finansowanie bankowe będą nieznaczne.