Jeden z nich jest potrzebny, by wyłonić doradcę technicznego do tej inwestycji. W drugim PGE wybierze firmę, która przeprowadzi szczegółowe badania terenowe dla trzech potencjalnych lokalizacji wskazanych przez PGE. Założenie jest takie, że spośród miejsc pod budowę zasugerowanych przez rząd, to właśnie PGE dokona ostatecznego wyboru.

Jak duże mogą być zlecenia, które wkrótce rozdzieli grupa??Na razie nie wiadomo. Dla przykładu, w ubiegłym roku firma doradcza Deloitte Advisory za wstępne studium wykonalności dwóch pierwszych elektrowni jądrowych w Polsce o łącznej mocy około 6000 MW dostała 1,56 mln zł. Łącznie koszty działalności operacyjnej spółek PGE zajmujących się energetyką jądrową w 2010 r. wyniosły 13,8 mln zł. W 2011 r. na dalsze prace przewidziano ok. 175 mln zł.

W następnych latach nakłady będą rosły. Najpoważniejsze będą obciążenia finansowe w 2013 r. Chodzi o przedsięwzięcia, takie jak wybór technologii i jej dostawcy, badania lokalizacyjne oraz usługi świadczone przez doradcę technicznego. Łączne nakłady na budowę pierwszego etapu elektrowni jądrowej o mocy 3000 MW wyniosą 35–55 mld zł. Rząd liczy na uruchomienie jej pierwszych bloków po 2020 r.

Potencjalni doradcy, dostawcy technologii i wykonawcy projektu już ostrzą sobie zęby na zlecenia od PGE. Wczoraj GE Hitachi, Rafako i Stocznia Gdańska podpisały porozumienie o współpracy w tej sprawie. – Rafako będzie mogło dzięki temu budować swoje kompetencje w zakresie technologii atomowej – mówi Mariusz Różacki, prezes raciborskiej spółki. Rafako liczy na stosunkowo niewielkie zlecenia przy projektach realizowanych teraz lub w przyszłości przez amerykańsko-japońskie konsorcjum. Prezes Różacki podkreśla, że w przyszłym roku Rafako chce przeznaczyć duże kwoty na prace badawczo-rozwojowe nad technologiami energetyki atomowej. We wtorek rząd przyjął pierwszy pakiet dokumentów, które są niezbędne do tego, by PGE?mogła zająć się pozyskiwaniem środków na sfinansowanie projektu.