Szefowie domów maklerskich prowadzą intensywne rozmowy z dostawcami produktów IT, którzy mogą przygotować brokerów na zmiany w systemie warszawskiej giełdy. W grę wchodzą zagraniczne podmioty: Fidessa, Orc, List Group, Sungard, jak i polskie firmy: Asseco Poland, Projekty Bankowe Polsoft (z grupy Sygnity) oraz Comarch. Z negocjacji wynika, że branża maklerska musi się liczyć z dużymi nakładami.
[srodtytul]Kilka razy więcej[/srodtytul]
– Proponowane przez zagranicznych dostawców rozwiązania są przynajmniej kilkanaście razy droższe niż obecnie wykorzystywane przez nas licencje – mówią nieoficjalnie przedstawiciele biur. – Teoretycznie tańsza może być oferta polskich firm IT, ale nie wiadomo, na ile są one przygotowane do wdrożenia nowych rozwiązań – dodają. Z wstępnych szacunków wynika, że mały dom maklerski musi liczyć się na początek z wydatkiem rzędu 100– 200 tys. euro za licencję.
Z drugiej jednak strony nowy system giełdy (Universal Trading Platform), kupowany od NYSE Euronext, pozwoli na dużo więcej niż stosowany teraz Warset. Brokerzy i ich klienci skorzystają m.in. na szybkim handlu algorytmicznym i dostępie do sieci biznesowej nowojorskiej giełdy. Do tej pory GPW sama zapewniała odpowiednie oprogramowanie i stacje robocze do połączenia z Warsetem, korzystając z systemów Sungard. W efekcie domy maklerskie nie różniły się szybkością?składania zleceń. Władze giełdy zdecydowały jednak, że od 2012 r. brokerzy będą mieli wolny wybór. Wybór zagranicznych dostawców pozwolić ma na łatwe podłączenie się do zagranicznych giełd i konkurencję technologią.
[srodtytul]Modułowe oferty[/srodtytul]