Bez spoczywania na laurach

Za kilka tygodni polska giełda będzie obchodziła 20-lecie istnienia. W bardzo stosowny sposób uczciła już ten jubileusz – publiczną ofertą akcji i debiutem na własnym parkiecie

Aktualizacja: 27.02.2017 01:41 Publikacja: 02.03.2011 11:50

Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny Gazety Giełdy „Parkiet”

Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny Gazety Giełdy „Parkiet”

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Dzięki temu o polskim rynku było na świecie głośno. Mówiło się o nim dużo i – co jeszcze ważniejsze – dobrze. Nie wspominając już o tym, że wielu inwestorów, dotąd nieobecnych w Warszawie, postanowiło kupić akcje GPW.

Fałszywa skromność byłaby w tym przypadku nie na miejscu. Urągałaby faktom, bo giełda i rynek kapitałowy są tym, co się nam w ostatnim dwudziestoleciu naprawdę udało i co nawiązuje do najlepszych tradycji polskiej przedsiębiorczości.

Czy to znaczy, że można spocząć na laurach? Nie mam wątpliwości, iż w tym środowisku – środowisku giełdy i finansów, w tym także naszych nominowanych i laureatów – nikt tak nie myśli. Przeciwnie, noblesse oblige. „Parkiet” towarzyszy giełdzie niemal od początku, co roku nagradzając statuetkami Byka i Niedźwiedzia najlepszych uczestników rynku kapitałowego i finansowego. Promując działania i postawy, które służą jego wszechstronnemu rozwojowi.

Ubiegły rok był dla polskiej giełdy dobry. Notowania i wyceny często wciąż są niższe niż przed ostatnim kryzysem, ale analizując i oceniając to, co się składa na rynkową codzienność, trudno nie dostrzec, że sprawy idą w dobrym kierunku. Firmy poradziły sobie z zawirowaniami w gospodarce lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, sektor finansowy – TFI, domy maklerskie, banki – dynamicznie się rozwija, także rozrasta. Inaczej niż przed laty, obroty na giełdzie nie zamierają, nawet gdy w gospodarce dominują obawy o przyszłość.

Systematycznie przybywa emitentów i inwestorów. Towarzyszą temu – jak w ubiegłym roku – poważne przejęcia i fuzje, liczne, w tym spektakularne, oferty publiczne, śmiałe pomysły biznesowe, ciekawe transakcje. Rynek jest bogatszy, bardziej różnorodny, bardziej – w dobrym tego słowa znaczeniu – kreatywny. Rok temu pisałem, że rynek dojrzał, znalazł się na wyższym poziomie rozwoju. Mam wrażenie, że ta optymistyczna teza została w 2010 r. mocno potwierdzona.

A to – bez względu na to, jak będzie się wahać bieżąca koniunktura – dobry znak na przyszłość.

 

 

 

 

 

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28