Zapaść na giełdach uciszy rynek fuzji i przejęć

Ponad 41 mld zł wynosi wartość transakcji fuzji i przejęć (M&A) czekających na finalizację w Polsce – wynika z naszych szacunków. Dramatyczna sytuacja na giełdach papierów wartościowych może popsuć niektóre z nich. Zygmunt Solorz-Żak, autor największej tego typu operacji – przejęcia Polkomtelu – zapewnia, że nie jest ono zagrożone

Aktualizacja: 26.02.2017 17:47 Publikacja: 11.08.2011 13:00

Zapaść na giełdach uciszy rynek fuzji i przejęć

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski JO Jakub Ostałowski

Dziś najbardziej zagrożone wstrzymaniem są te transakcje, których warunki do tej pory nie zostały uzgodnione – uważa Jacek Chwedoruk, dyrektor zarządzający Rothschild Polska, banku inwestycyjnego, który jako doradca w ostatnim czasie bierze udział w największych fuzjach i przejęciach w kraju.

– Rynek fuzji i przejęć jest z zasady mniej dynamiczny niż rynki kapitałowe, więc reakcja na spadki wycen przyjdzie za jakiś czas. Ostra bessa na giełdach trwa na razie zaledwie kilka dni. Jeśli jednak taka sytuacja się przedłuży, może negatywnie odbić się na rynku fuzji i przejęć – uważa Chwedoruk. Gdyby porównać sytuację z 2008 r., to można przewidywać, że wszystkie tego typu projekty na pewien czas zostaną zawieszone. Potem natomiast będzie ich więcej. Aby rynek M&A zamarł, moim zdaniem bessa musiałaby się utrzymać przez kilka miesięcy – dodaje.

Nie on jeden przewiduje, że potężna przecena trwająca od dwóch tygodni na wszystkich giełdach papierów wartościowych negatywnie odbije się na kapitałowych mariażach, szczególnie tych opartych o wyceny firm notowanych lub takich, gdzie finansowanie pochodzić miało z emisji akcji sprzedawanych giełdowym inwestorom.

Podobne opinie można znaleźć wśród finansistów i analityków. – Im większe napięcia w Europie Zachodniej, tym skłonność potencjalnych inwestorów do udziału w transakcjach spada – mówi Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.

Mimo to potencjalni uczestnicy transakcji ze swoich planów na razie się nie wycofują. – Nasze plany nie zmieniły się – mówi Wojciech Kostrzewa, szef zarządu Grupy ITI, która bada możliwości sprzedaży kontrolnego pakietu akcji TVN.

– Obecna sytuacja na rynkach finansowych nie ma wpływu na nasze plany na rynku M&A, choć rzeczywiście wzrasta atrakcyjność skupu akcji własnych w porównaniu z kosztownymi przejęciami innych firm – uważa Mirosław Godlewski, prezes Netii, która ciągle liczy, że w tym roku uda jej się kupić dwie spore telekomunikacyjne firmy (Dialog i Exatel).

Część naszych rozmówców wskazuje, że przeceny na giełdach utrudnią kupującym i sprzedającym ustalenie ceny satysfakcjonującej obie strony. – W transakcjach z udziałem giełdowych spółek często pod uwagę bierze się ich średnie wyceny z pewnego okresu. W związku z ostatnimi spadkami te średnie mogą jednak zostać zaburzone, co zwiększa ryzyko, że część umów może zostać rozwiązana i nie dojdzie do skutku. Przeprowadzanie skomplikowanych operacji w czasie tak dużych zawirowań na rynkach może być ryzykowne. Dlatego zarówno dla części sprzedających, jak i dla kupujących najlepszym rozwiązaniem mogłoby być wstrzymanie się z finalizacją transakcji – mówi Jakub Siekierzyński, manager w Emerging Markets Information Service.

W Polsce (a na pewno i w całej Europie Środkowo-Wschodniej) największym pod względem wartości przejęciem jest zakup Polkomtelu, operatora sieci Plus, przez Spartan Capital Holding, kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka.

Właściciel Spartana i przyszły udziałowiec sieci Plus zapewnia, że spadki na giełdach nie powstrzymają go przed finalizacją operacji. – Finansowanie na przejęcie Polkomtelu nie jest oparte o zabezpieczenia w postaci akcji żadnych moich spółek, w tym spółek notowanych na giełdzie. Dlatego spadki na rynkach kapitałowych nie stanowią ryzyka dla transakcji – poinformował Zygmunt Solorz-Żak.

To z kolei oznacza, że o przebieg operacji nie muszą martwić się akcjonariusze PKN Orlen, KGHM, PGE, Węglokoksu i brytyjskiego Vodafone, z którymi Spartan uzgodnił zakup Polkomtelu za 18,1 mld zł, z czego 15,1 mld zł w gotówce.

Na przejęcie Spartan Capital Holding zaciągnął 14,3 mld zł kredytów w konsorcjum Deutsche Banku, Credit Agricole, Royal Bank of Scotland oraz Societe Generale i PKO BP. Banki te w ostatnich tygodniach?zaczęły syndykację części tego długu, proponując udział w finansowaniu innym instytucjom, w tym w Polsce. – To standardowa transakcja podobna do sytuacji, w której ktoś bierze kredyt na renowację budynku, a zabezpieczenie stanowi sam budynek – powiedział Solorz-Żak. Warunkiem realizacji transakcji jest zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Z tego co wiem, otrzymaliśmy już informację od UOKiK potwierdzającą wszczęcie postępowania. Przepisy stanowią, że może ono potrwać dwa miesiące, ale urząd oczywiście ma prawo przedłużyć procedurę. W przypadku pytań urzędu będziemy starali się odpowiadać na nie w sposób kompetentny i w jak najkrótszym czasie, tak aby postępowanie mogło zakończyć się możliwie jak najszybciej – zapewnił Solorz-Żak.

W ostatnich dniach na sprzedaż zostały wystawione Kredyt Bank należący do belgijskiej grupy KBC oraz Millennium, którego inwestorem strategicznym jest portugalski BCP. To dopiero początek poszukiwania nabywców, ale zdaniem analityków ze względu na ostatnie zawirowania oraz znaczne spadki wyceny giełdowej banków transakcje nie będą łatwe. – Inwestorzy przejmujący zazwyczaj płacą premie, ale na spadającym rynku ta wycena może być niższa od akceptowalnej przez sprzedających. W przypadku Millennium i Kredyt Banku – dwóch banków wystawionych na sprzedaż – problematyczny może być duży udział kredytów walutowych, w sytuacji rosnącego kursu franka. W efekcie transakcje mogą się opóźnić,  lista potencjalnych inwestorów może być krótsza, a wycena niższa od oczekiwanej – uważa Górski. ako, M.K., ele, krzes

 

Opinie

Przemysław Schmidt, Partner zarzĄdzający w DM?Trigon

To, co stanie się z rynkiem fuzji i przejęć w obecnej?sytuacji na rynkach kapitałowych w Polsce i za granicą, zależy od trzech nakładających się czynników.

Po pierwsze, od psychologii. Złe nastroje na rynkach kapitałowych mogą osłabić skłonność decydentów, od których zależy przeprowadzenie transakcji.

Po drugie, pojawiają się inwestorzy, którzy także w bessie widzą dla siebie szansę na realizację przejęć zdrowych fundamentalnie firm po korzystnych wskaźnikowo wycenach. Jako Trigon widzimy już takie przykłady.

W końcu, po trzecie, istotnym elementem będzie dostępność finansowania w przyszłości. Na pytanie, czy i jaka ona będzie – nie mam dziś odpowiedzi.

Zastanawiając się, czy poszczególne transakcje dojdą do skutku, trzeba brać pod uwagę ich strukturę. Jeśli dwie firmy chciały się połączyć w drodze wymiany akcji, to – przy założeniu, że bessa dotknęła obu?w takim samym stopniu – przeceny na giełdach nie powinny mieć większego wpływu na realizację projektu. ziu

Grzegorz Zawada, szef działu analiz DM PKO BP

Gdy na rynkach panuje duża niepewność, trudniej jest podejmować decyzje o zakupie istotnych czy strategicznych aktywów, np. innych firm. Zamieszanie na giełdach skłania potencjalnych kupujących do minimalizowania ryzyka, ochrony kapitału, a nie do aktywnego poszukiwania celów do przejęcia. Sytuacja jest niekorzystna także z punktu widzenia sprzedających, bo wyceny rynkowe spadają. Sprzedający może oczywiście oczekiwać ceny sprzed ostatnich spadków, ale kupujący może nie być skłonny zapłacić. Bardzo łatwo o rozminięcie się oczekiwań. Nawet jeśli sprzedaż Millennium i Kredyt Banku nie zostanie wstrzymana, to może się opóźnić. W wypadku Millennium problematyczny może być duży portfel kredytów we frankach szwajcarskich, dotyczy to?zresztą także Kredyt Banku. Dopóki KBC i BCP, właściciele polskich banków, nie będą absolutnie zmuszeni do ich sprzedaży, dopóty nie będą się z nią?zapewne spieszyć w obecnych warunkach rynkowych. Warunki te mogą też być dla nich argumentem wobec Komisji Europejskiej – za odłożeniem transakcji. KRZEŚ

Adam Demusiak, Wicedyrektor w Dziale fuzji i przejęć PWC

Spadki na giełdach należy rozpatrywać, w kontekście fuzji i przejęć, na dwóch płaszczyznach. Wyceny spółek giełdowych mogą być uwzględniane przy sporządzaniu wycen dla firm niepublicznych z podobnych branż. Spadki mogą zatem skłaniać kupujących do rewizji wycen lub zmian warunków negocjowanych umów. Dużo zależy tutaj od atrakcyjności branży, w której działa spółka, etapu negocjacji, struktury finansowania transakcji itp. Jeszcze większym utrudnieniem bywają spadki w odniesieniu do fuzji i przejęć spółek publicznych. W przeszłości zdarzały się już transakcje, które nie doszły do skutku właśnie przez spadki na giełdach. Z jednej strony zachęcały bowiem kupujących do prób obniżenia ceny oraz utrudniały pozyskanie finansowania zewnętrznego. Z drugiej – nie wpływały na chęć sprzedających do akceptacji obniżonych wycen. Zmiany kursów w ostatnim czasie związane są raczej z czynnikami makroekonomicznymi, a nie z sytuacją firm. Dlatego nie powinna być raczej brana pod uwagę aktualna cena ich akcji, lecz średni kurs z określonego przedziału czasowego oraz średnie mnożniki (np. P/E, EV/EBITDA). Ako

Piotr Grzybowski, Analityk DI BRE Banku

Następujące w ostatnim czasie spadki na giełdach powodują, że słabnie pozycja negocjacyjna ITI w związku z planowaną sprzedażą telewizji TVN. Trudno jednak przesądzić, czy maleją szanse na przeprowadzenie transakcji. Wraz ze spadkami na warszawskim parkiecie spadać też może cena, jaką nabywca będzie skłonny zapłacić za spółkę. Pytanie, na ile elastyczną postawą w negocjacjach wykaże się w tej sytuacji ITI.

W wypadku TVN to właściciel postanowił sprzedać spółkę i wyszedł z ofertą na rynek, a niezainteresowany nią koncern zgłosił się z propozycją transakcji. Już samo to wskazuje, kto jest w lepszej pozycji negocjacyjnej.

Spadki nigdy nie służą cenom uzyskiwanym przez?sprzedających w tego typu transakcjach. Nie?wiadomo jednak, czy i o ile ITI będzie musiał zrewidować swoje oczekiwania. Nie wiemy bowiem, jakie?były oczekiwania początkowe większościowego?akcjonariusza telewizyjnej grupy. Trudno też wypowiadać się w imieniu potencjalnych kupujących. ako

 

[email protected]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28