Co prawda WIG20 zaczął dzień od wzrostów, jednak były one symboliczne i na rynku do głosu szybko doszedł obóz niedźwiedzi. Około godziny 12 indeks największych spółek naszego parkietu znalazł się pod kreską. W ciągu dnia spadł nawet poniżej psychologicznej bariery 2400 pkt. Końcówka dnia była jednak nieco bardziej optymistyczna. Chociaż WIG20 zakończył dzień pod kreską, to skala przeceny okazała się niewielka. Indeks największych spółek stracił 0,2 proc. i zamknął się na poziomie 2409 pkt. Nieco lepiej zaprezentował się mWIG40, który zyskał 0,4 proc. Z kolei indeks skupiający małe spółki spadł, podobnie jak WIG20, o 0,2 proc.

Jak prognozuje Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM, w najbliższym czasie na rynkach należy się spodziewać stabilizacji.

– Sytuacja powinna się uspokoić przynajmniej na kilka miesięcy, choć oczywiście problemy Greków są wciąż dalekie od rozwiązania. Przyjęty plan pozwoli przynajmniej na uniknięcie wymknięcia się sytuacji spod kontroli. Warto zauważyć, że od kilku miesięcy rynek kilka razy dyskontował w zasadzie to samo ryzyko, stąd odreagowanie spadków powinno pozwolić odrobić przynajmniej część strat, jakie ponieśli od sierpnia inwestorzy – twierdzi.

Podobne jak na GPW nastroje panowały także na innych europejskich rynkach. Wprawdzie niemiecki DAX zakończył dzień 0,13 proc. nad kreską, ale CAC40 stracił 0,59 proc., a londyński FTSE 100 –  0,2 proc.

Czwartkowego optymizmu nie było także widać na Wall Street. S&P 500 zyskał na zakończenie sesji zaledwie 0,05 proc.