Na początek przestroga. Uzupełniając samodzielnie przychody lub koszty pamiętajmy, że musimy być w stanie wszystko udokumentować. Gromadzenie umów lub potwierdzeń zapłaty określonych wydatków to działanie, które zabezpieczy nas przed reakcją organów podatkowych, zawsze wzywających podatnika do składania wyjaśnień, jeśli jego zeznanie PIT-38 nie zgadza się z danymi w informacji PIT-8C.
Przychody
Transakcje dokonywane na takich papierach wartościowych, jak udziały, akcje, obligacje, prawa poboru, prawa do akcji, certyfikaty w funduszach inwestycyjnych itp. są źródłem przychodu, który prosto daje się ustalić. Co prawda możemy mieć problem z umowami nietypowymi (np. umowa zamiany też jest transakcją odpłatnego zbycia podlegającą opodatkowaniu), jednak stanowią one wąski margines obok klasycznych sprzedaży na rynku.
Art. 17 ust. 1 pkt 6 ustawy PIT stanowi, że przychód z takiego odpłatnego zbycia jest opodatkowany, jeśli jest należny, nawet w sytuacji gdy nie został faktycznie otrzymany. Gdy z tą definicją zestawimy zwykłą transakcję giełdową, nie będziemy mieć problemu z określeniem, co jest naszym przychodem, kwota uzyskana ze sprzedaży staje się bowiem należna z chwilą rozliczenia transakcji na rachunku. Wątpliwości powstaną wtedy, gdy zbycia papierów wartościowych dokonujemy poza rynkiem, w umowie cywilnoprawnej. Wtedy o należnym przychodzie zdecyduje to, jaki jest rodzaj naszego papieru wartościowego i jakie obostrzenia prawne występują przy przenoszeniu prawa własności do tego waloru.
W przypadku pochodnych instrumentów finansowych sprawa jest bardzo skomplikowana. Realizacja zysków lub strat na tych instrumentach, zwykle opierających się na dźwigni finansowej, nie przypomina rozliczenia transakcji na akcjach czy obligacjach. Tutaj wartość zamykanych pozycji jest nieadekwatna do kwot, jakie możemy uzyskać po stronie naszych przychodów. Przyjęło się więc, że rozliczenie pochodnych instrumentów finansowych zostanie podatkowo oznaczone w przychodach, w sytuacji gdy mamy po prostu zysk na tych instrumentach, bez jednoczesnego prezentowania wartości kosztowych.
Niestety, choć takie podejście do rozliczenia pochodnych jest akceptowane w interpretacjach, organy podatkowe nie do końca wiedzą, jak traktować zyski lub straty np. na kontraktach terminowych. Co prawda urzędnicy mają największe wątpliwości wtedy, gdy rubryka „przychody" jest pusta, wypełniono zaś jedynie rubrykę „koszty", generalnie zapominają jednak o tym, że to właśnie w oficjalnych interpretacjach dawno usankcjonowano taki sposób rozliczania pochodnych instrumentów finansowych. Ma on szczególne znaczenie dla tych inwestorów, którzy muszą wyliczać swój zysk w walutach innych niż polska, a potem na potrzeby zeznania podatkowego ustalać przychód według kursu średniego z dnia poprzedzającego dzień rozliczenia.