Azoty Tarnów są nie tylko jedną z najdynamiczniej rozwijających się firm w swoim regionie, jedną z najlepszych firm w Małopolsce w rankingu „Rz", ale też jednym z czołowych graczy w sektorze chemii w Polsce. – W głównej mierze wpłynęły na to ubiegłoroczne przejęcia Zakładów Chemicznych Police (w sierpniu ub.r. – red.) i odkupienie pozostającego w rękach Skarbu Państwa pakietu w Zakładach Azotowych Kędzierzyn. Po tych akwizycjach Tarnów jest niekwestionowanym liderem w sprzedaży nawozów – zaznacza Konrad Anuszkiewicz z Ipopemy Securities.
Tomasz Kasowicz z Erste Securities zastrzega, że choć pod względem mocy produkcyjnych nawozów azotowych i wieloskładnikowych Tarnów jest liderem, to Puławy delikatnie wyprzedzają konkurenta w nawozach azotowych. – Moce Puław wynoszą 2180 tys. ton, a Tarnowa – 2146 tys. ton – argumentuje.
Nic więc dziwnego, że od początku roku kapitalizacja chemicznej grupy poszła w górę o ponad 28 proc. Azoty zanotowały też rekordowo dobre wyniki – zakończyły 2011 r. z 5,34 mld zł obrotu, 581,3 mln zł zysku operacyjnego i 461,5 mln zł czystego zarobku przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującej. Ten rok też dobrze się zaczął. Po trzech pierwszych miesiącach skonsolidowany zysk netto spółki, przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej, wzrósł z 68,3 mln zł do 161,7 mln zł. W górę poszedł też zysk operacyjny – ze 115 mln zł do 240,7 mln zł, a także obroty z 1,01 mld zł do ponad 1,9 mld zł.
Według Jerzego Marciniaka, prezesa Azotów Tarnów, ten rok nie będzie tak dobry jak zeszły. – Na pewno nie uda nam się powtórzyć rekordowych wyników z ub.r. Gdyby okazało się, że w całym roku zarobimy na czysto dwa razy tyle, co w I kwartale, to będziemy zadowoleni – stwierdza Marciniak. Nadal uważa, że realne są przychody na poziomie 6,5 mld zł. Analitycy szacują, że ten rok spółka zakończy z zyskiem netto w okolicach 350 mln zł i wynikiem operacyjnym 470 mln zł. – Gorsze rezultaty będą efektem głównie podwyżek cen gazu. Dla Azotów oznacza to ok. 170 mln zł dodatkowych kosztów – oblicza Kasowicz.
Mimo niższego szacowanego zysku grupa nie zamierza oszczędzać na inwestycjach. Z deklaracji zarządu wynika, że w tym roku wyda na ten cel 460 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż w tamtym roku. – Planowane są głównie inwestycje odtworzeniowe i poprawiające efektywność. Jest więc szereg mniejszych projektów kosztujących ok. 15-30 mln zł, a nie jeden duży – tłumaczy Anuszkiewicz.