Czy jako nowy prezes szykuje pan drastyczne zmiany w Investors TFI?
Raczej nie przewiduję zmian, a już na pewno nie będą one drastyczne.
„Puls Biznesu" pisał jakiś czas temu, że część udziałowców Investors Holding przejęła inicjatywę w firmie, bo są niezadowoleni z wyników funduszy. Ponoć rozważają nawet sprzedaż firmy?
Grzegorz Mielcarek, mój poprzednik na stanowisku prezesa, z którym znaliśmy się jeszcze zanim w Polsce powstał rynek kapitałowy, planował wycofanie się z aktywnego zarządzania firmą już od pewnego czasu. Uznał po prostu, że po siedmiu latach nie chce już poświęcać całego życia sprawom firmowym. W związku z jego rezygnacją ze stanowiska, struktura akcjonariatu Investors Holding nie zmieniła się. Rzeczywiście, w akcjonariacie pojawili się nowi inwestorzy, ale stało się to w ubiegłym roku, a ich wejście miało na celu dofinansowanie Holdingu w celu przejęcia przez Investors Holding DWS Polska TFI. Tak czy inaczej doszlibyśmy do stanu, w którym założyciele nie są osobami ściśle zarządzającymi, lecz pełnią funkcje nadzorczo-doradcze. Obecnie prowadzimy działalność na taką skalę, że parę osób nie jest w stanie wszystkiego kontrolować i do tego zarządzać funduszami. Grzegorz Mielcarek uczestniczy z poziomu akcjonariatu w podejmowaniu kluczowych decyzji. Zarówno on, jak i Maciej Wiśniewski pozostają akcjonariuszami Investors Holding. Nie poszukujemy finansowania i nie jesteśmy na sprzedaż.
Zmiany by się jednak przydały, Investor FIZ, wasz flagowy fundusz, od początku roku jest prawie 20 proc. pod kreską. W ostatnich latach jego wyniki nie były wcale lepsze...