Trwa masowa ucieczka inwestorów od spółek budowlanych. Wczoraj indeks firm z tego sektora stracił 4,8 proc. Najmocniej przecenione zostały PBG i Hydrobudowa Polska, które w poniedziałek złożyły wnioski o ogłoszenie upadłości układowej. Ich kursy spadły odpowiednio o 46,3 proc. i 38,2 proc. Rafako, które w 66 proc. należy do PBG, zniżkowało o 2,8 proc. Energomontaż-Południe, który w blisko 64,84 proc. jest kontrolowany przez Rafako, stracił 26,7 proc. Spadały też kursy innych firmy z branży.
Złożenie przez jedną z największych firm budowlanych w Polsce wniosku o ogłoszenie upadłości jeszcze bardziej zniechęciło i tak już negatywnie nastawionych do branży inwestorów.?Zdaniem ekspertów przełoży się to ponadto na nastawienie banków do sektora, co może zwiększyć koszty finansowe.
Z naszych informacji wynika, że rynek finansowy jest mocno zdziwiony złożeniem przez spółki z grupy PBG wniosków o upadłość układową, gdyż przed kilkoma dniami uzgodnione zostały warunki wartego około 200 mln zł kredytu pomostowego. Nieoficjalnie mówi się, że w ten sposób spółki chciały wywrzeć presję na finansujące je instytucje, gdyż nie akceptowały proponowanych im warunków dotyczących chociażby zabezpieczeń pożyczki.
Więcej problemów
W poniedziałek Narodowe Centrum Sportu nałożyło na konsorcjum z Hydrobudową i PBG w składzie ponad 308 mln zł kary za opóźnienia na Stadionie Narodowym (miały 50-proc. udział w konsorcjum). – Informacje przekazywane przez NCS są nieprawdziwe lub przynajmniej nieścisłe. Zarzuca się nam opóźnienia i zaleganie z płatnościami wobec podwykonawców. Tymczasem zamawiający wciąż nie pokrył kosztów wszystkich zleconych nam i wykonanych robót oraz nieustannie wprowadzał kolejne zmiany w projekcie stadionu, uniemożliwiając nam zakończenie prac – oświadcza Rafał Damasiewicz, członek zarządu Hydrobudowy. – W czerwcu zeszłego roku ustaliliśmy z NCS termin zakończenia prac na 29 listopada 2011 r., jednak od tamtej pory zamawiający wprowadził około 3 tys. zmian do projektu, z czego około 1 tys. już po 29 listopada, a ostatnie przekazał nam w maju tego roku – dodaje. Od początku budowy NCS zgłosiło ponad 15 tys. poprawek, co wiązało się z koniecznością wykonania licznych robót dodatkowych i zamiennych.
Członek zarządu HBP wyjaśnia, że przewidziany w umowie na budowę Stadionu Narodowego tryb obligował konsorcjum do wykonania poprawek i robót dodatkowych, natomiast dopiero później wykonawca mógł się zwrócić o ustalenie wynagrodzenia. – Od polecenia wykonania danej poprawki do otrzymania przez nas pieniędzy upływało średnio aż 12 miesięcy, a więc to my ponosiliśmy i wciąż ponosimy ciężar finansowania tych prac. W dobrej wierze, że zamawiający, tj. instytucja publiczna, wywiąże się z płatności. NCS twierdzi, że zapłaciło nam za wszystkie faktury, pomija jednak fakt, że wynagrodzenie z tytułu znacznego zakresu dodatkowych prac związanych ze wspomnianymi poprawkami wciąż nie zostało ustalone i wypłacone. Wartość takich nieuregulowanych i nierozliczonych prac to około 120?mln zł. Nasze zobowiąza?nia wobec podwykonawców?wynoszą natomiast około 60 mln zł – mówi Damasiewicz.