Inwestorzy znowu uwierzyli w akcje

Choć piątkowa sesja przyniosła solidne zwyżki na europejskich giełdach, analitycy ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. Wciąż bowiem pozostaje nierozwiązanych wiele problemów szczególnie w strefie euro.

Aktualizacja: 12.02.2017 20:18 Publikacja: 15.09.2012 14:00

Inwestorzy znowu uwierzyli w akcje

Foto: GG Parkiet

Euforia zapanowała na rynkach po tym jak Rezerwa Federalna zapowiedziała dalsze ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (QE3). Główny indeks naszej giełdy WIG wzrósł w piątek o 2,4 proc., do 44089 pkt. To najwyższy odczyt od początku sierpnia ubiegłego roku. WIG20, indeks 20 największych firm, wzrósł o 2,7 proc. Obroty na GPW przekroczyły 1,4 mld zł, co jest jednym z najlepszych wyników w ostatnich miesiącach. Na innych europejskich rynkach też panowały?dobre nastroje. Niemiecki DAX zyskał 1,4 proc., a francuski CAC40 urósł o 2,3 proc.

Fed i co dalej?

– Czwartkowa decyzja Fed została bardzo pozytywnie odebrana przez rynki finansowe nie tylko z uwagi na skalę prowadzonej operacji lecz głównie z powodu braku zdefiniowanego terminu zakończenia programu skupu aktywów – mówi Paweł Gąsior, zarządzający Ipopema Asset Management. – Dla wielu uczestników rynku działania bankierów centralnych mogą się okazać o tyle zaskakujące, że amerykańskie indeksy akcji znajdują się na poziomach najwyższych od 2008 r. Decyzje podjęte w zeszłym tygodniu przez EBC pozostawiły jednak Fed w sytuacji bez wyjścia. Nie można było w takim momencie rozczarować rynków finansowych i dopuścić do sytuacji, by operacje banków centralnych straciły znamiona skoordynowanych – podkreśla Gąsior.

Inwestorzy zaczynają się jednak zastanawiać, jak długo mogą potrwać zwyżki. Dotychczasowe dwie rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA dobrze wpływały na rynek akcji.

– Obecnie ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, czy zwyżki po decyzji Fed będą kontynuowane w kolejnych dniach. Rynki grały pod QE3 i decyzja Fed wydaje się zdyskontowana – mówi Robert Nejman, zarządzający funduszem MCI Gandalf. Grzegorz Pułkotycki z DM BZ WBK twierdzi, że nastroje, jakie w oczekiwaniu na decyzję Fed i bezpośrednio po niej panowały na rynkach akcji w krótkim terminie mogą jednak zostać ostudzone.

– Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni wszystkie kluczowe informacje, decyzje EBC, niemieckiego trybunału oraz Fed, sprzyjały rynkom, więc w myśl zasady kupuj plotki sprzedawaj fakty w najbliższym czasie powinna się pojawić korekta – twierdzi Pułkotycki. Większym optymistą jest Barłomiej Chyłek, analityk rynku akcji ING TFI. – Rynkowa euforia może potrwać kilka tygodni, a nawet cały kwartał. Trzeba bowiem uwzględnić fakt, że działania Fed są niezwykle agresywne – podkreśla Chyłek.

Eksperci wskazują, że zarówno działania Fed, jak i EBC nie mają na razie większego wpływu na realną gospodarkę. W związku z tym, o tym, czy zwyżki na giełdach będą kontynuowane, zdecydują przede wszystkim dane makroekonomiczne oraz kolejne doniesienia ze strefy euro. – Ostatnio, kiedy na rynku pojawiały się gorsze dane, indeksy rosły, licząc na QE3. Teraz możemy wrócić do sytuacji, że gorsze dane będą powodowały spadki na rynkach – mówi Nejman.

KGHM i PKN Orlen ciągną warszawską giełdę

Decyzja Fed wywołała także zwyżkę na rynku surowców. Rosła zarówno cena miedzi, jak i ropy. To z kolei przełożyło się na zwyżkę kursu akcji KGHM produkującego miedź oraz naftowego giganta PKN Orlen. W piątek zyskały odpowiednio 5,3 proc. i 7,2 proc. Obie firmy mają znaczący wpływ na notowania WIG i WIG20. Od początku roku są jednymi z głównych motorów napędowych wzrostu na naszej giełdzie.

Czy decyzja Fed przełoży się na dalszy wzrost cen surowców, a co za tym idzie również na wyceny spółek surowcowych? – Wiele zależy od tego, jak długo utrzymają się dobre nastroje inwestorów. Jeśli dolar pozostanie słaby, to będzie to sprzyjało wysokim cenom towarów. Niemniej jednak, czynnikiem zagrażającym takiemu scenariuszowi pozostaje spowolnienie gospodarcze w Chinach i strefie euro. Jeśli pojawią się złe informacje, to mogą one przygasić amerykański optymizm – mówi Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.

Warto zauważyć, że w piątek rosły przede wszystkim największe spółki. Indeksy średnich i mniejszych firm (mWIG40 sWIG80) wzrosły, ale nieco mniej. Zdaniem specjalistów ta rozbieżność może się dalej utrzymywać, jeżeli działaniom banków centralnych nie będzie towarzyszyła wyraźna poprawa w realnej gospodarce.

[email protected]

Opinie

Piotr Neidek, analityk DI?BRE?Banku

Wybicie WIG na nowe maksima nie jest zaskoczeniem. Taki scenariusz sugerowała analiza techniczna. Potwierdzenie hossy w postaci nowych szczytów widać też na Wall Street, a skoro złoty się umacnia i indeksy naszych małych i średnich spółek utrzymały sygnały kupna z początku roku, to nie można teraz mówić o krótkoterminowej euforii, lecz o kontynuacji wzrostowej fali. Po piątkowej euforii raczej nie można oczekiwać, że WIG w takim tempie będzie się wspinał co tydzień – byki muszą zadbać o utrzymanie zdobytych pozycji, a nie myśleć o coraz to wyższych szczytach. Ważnym wsparciem dla WIG jest poziom 42,2 tys. pkt dla tygodniowych cen zamknięcia, a celem strefa zeszłorocznej luki bessy, czyli 46 tys. pkt.

Przemysław Smoliński, analityk DM?PKO?BP

Patrząc przez pryzmat analizy technicznej, piątkowy, silny wzrost WIG nie zmienił znacząco aktualnego układu kresek na naszym parkiecie. Indeks ten cały czas kontynuuje trend wzrostowy i jak na razie nie pojawiły się sygnały jego zakończenia. W przypadku podtrzymania zwyżkowej passy indeks szerokiego rynku powinien dotrzeć w okolicę 44,4 tys. pkt. Należy jednak pamiętać, że z perspektywy średnioterminowej warszawski rynek jest już silnie wykupiony i rozpoczęcie większej korekty jest coraz bardziej prawdopodobne. Jeżeli do niej dojdzie, to powrotu trendu wzrostowego na GPW będzie można jednak spodziewać się jeszcze w tym roku.

Krzysztof Borowski, katedra bankowości SGH

Indeks WIG znajduje się już powyżej ostatniego oporu 42438 pkt, wyznaczonego przez górną granicę rocznej konsolidacji. Od początku czerwca kurs wskaźnika porusza się w trendzie wzrostowym. Piątkowe wybicie w górę z luką hossy stanowi potwierdzenie tego trendu i zapowiada w szerszej ramie czasowej jego kontynuację – sygnalizują to wskazania kupna na wskaźnikach i oscylatorach analizy technicznej w układzie tygodniowym (MACD, Parabolic i Stochastic). Istotny poziom oporu stanowi pułap 45,8 tys. pkt (61,8 proc. zniesienia Fibonacciego fali spadkowej z sierpnia 2011 r.). Zasięg zwyżki z ruchu mierzonego szerokością bazy to ok. 49,5 tys. pkt (oczywiście w długim terminie).

Kluczowe ostatnie decyzje Fedu i EBC

Skup MBS za 40 mld USD miesięcznie

Co miesiąc, począwszy od września, Fed będzie skupował z rynku MBS, czyli instrumenty finansowe powiązane z amerykańskim rynkiem hipotecznym. Część analityków nazywa to już QE3, czyli trzecią rundą ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej. Skutek może być podobny jak w przypadku dwóch poprzednich rund: zalewanie rynków płynnością. Jednakże ten program różni się od QE1 i QE2. Istotny szczegół: wówczas skupowane z rynku były obligacje skarbowe. Skup MBS nie ma też limitu czasowego. Potrwa tak długo, jak Fed uzna to za stosowne.

Kontynuacja operacji Twist

Fed potwierdził, że do końca roku będzie kontynuował operację Twist. Polega ona na zamianie w portfelu Rezerwy Federalnej obligacji krótkoterminowych na długoterminowe. W ramach tego programu co miesiąc skupowane będą z rynku papiery wartościowe warte 45 mld USD.

Utrzymanie niskich stóp procentowych do połowy 2015 roku

Fed zapowiada, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie (0-0,25 proc.) do połowy 2015 r. To ma przekonać inwestorów, że bank centralny będzie wspierał ożywienie gospodarcze.

Program OMT – skup obligacji państw strefy euro

Europejski Bank Centralny ogłosił  w zeszłym tygodniu program OMT, czyli gotowość do interwencyjnego skupu obligacji państw strefy euro będących pod presją rynku. Skupowane będą papiery krótkoterminowe. Warunkiem interwencji ma być zobowiązanie ratowanego państwa do ścisłego wdrażania reform fiskalnych i gospodarczych.

Ważne daty dla inwestorów

3 października – posiedzenie RPP

Wielu analityków przewiduje, że Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na obniżkę stóp procentowych. Następne posiedzenia RPP?będą 7 listopada i 5 grudnia.

4 października – posiedzenie EBC

Inwestorzy będą się przyglądali decyzjom Europejskiego Banku Centralnego i konferencjom jego prezesa Mario Draghiego. Wyczekiwane będą wszelkie sygnały mówiące o łagodzeniu polityki pieniężnej. Kolejne posiedzenia EBC odbędą się 8 listopada i 6 grudnia.

Druga połowa października – decyzje w sprawie pomocy dla Grecji

Trojka, czyli misja ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego ma przedstawić rekomendację, czy Grecja zasługuje na dalszą pomoc finansową i czy nie potrzebuje więcej czasu na naprawę finansów publicznych. Następnie decyzję w sprawie pomocy ma podjąć Eurogrupa (ministrowie finansów państw strefy euro). Wstrzymanie pomocy będzie oznaczało drugie bankructwo Grecji.

24 października – posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku Fedu

Inwestorzy jak zwykle będą bardzo uważnie wsłuchiwali się w słowa szefa Fedu Bena Bernanke, oczekując m.in. wskazówek dotyczących dalszego luzowania polityki pieniężnej.Kolejne posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku  Rezerwy Federalnej odbędzie się 12 grudnia.

6 listopada – wybory prezydenckie w USA

Najważniejsze wydarzenie polityczne tego roku. Czy wygra obecny, demokratyczny prezydent Barack Obama, czy też jego republikański rywal Mitt Romney? Zniknie po nich część niepewności dotyczącej przyszłej polityki gospodarczej USA. Historyczne przykłady wskazują, że zwykle amerykańskie giełdy zyskują po wygranej demokratycznych kandydatów, tracą po zwycięstwie republikanów. Sytuacja w tym roku jest jednak dosyć złożona. Kryzys w strefie euro, grożące amerykańskiej gospodarce fiskalne urwisko, ilościowe luzowanie polityki pieniężnej przez Fed oraz napięcia na Bliskim Wschodzie mogą ukształtować sytuację na rynku w większym stopniu niż ewentualna reelekcja Obamy.

Złoty coraz mocniejszy. Eksperci podkreślają jednak, że teraz najważniejsze dla inwestorów będą kolejne dane makroekonomiczne

Czwartkowa decyzja Rezerwy Federalnej wywołała optymizm nie tylko na rynku akcji. Na powrocie inwestorów do bardziej ryzykownych aktywów skorzystał również złoty. W piątek po południu za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,08 zł, czyli aż o 2,3 proc. mniej niż w czwartek. Od początku tygodnia nasza waluta umocniła się wobec dolara o ponad 11 gr. Z kolei za jedno euro w piątek płacono 4,05 zł (o 0,6 proc. mniej niż w czwartek), podczas gdy jeszcze w poniedziałek wspólna waluta kosztowała nawet 4,12 zł. Złoty zyskiwał także wobec franka szwajcarskiego. Ten w piątek był wart 3,33 zł (spadek o 0,9 proc.). – Decyzje banków centralnych powinny wspierać złotego w kolejnych miesiącach, a także inne aktywa obarczone większym ryzykiem. Już wcześniejsze rundy luzowania ilościowego przez Fed pokazały, że zarówno giełdy, złoty, jak i surowce powinny zyskiwać. Uważam jednak, że obecne QE3 będzie miało mniejszy wpływ na rynki – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Jak bowiem dodaje, wciąż nierozwiązane zostają problemy w strefie euro.

– W międzyczasie zapewne na rynek napłyną mało optymistyczne informacje z krajów południa Europy, więc ten optymizm będzie schładzany. Nie ma jednak wątpliwości, że taka skala drukowania pieniędzy podjęta przez Fed wpłynie na rynki finansowe. Wpływ na sferę realną gospodarki nie będzie już tak szybko widoczny – tłumaczy Maliszewski. Podobnego zdania jest Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska.

– Banki centralne w dużej mierze wyczerpały możliwości swoich działań. Dane makro z eurolandu zweryfikują, czy sytuacja gospodarcza nie ulega dalszemu pogorszeniu– tłumaczy Bujak.

Działania Rezerwy Federalnej zepchnęły na dalszy plan nie tylko informacje ze strefy euro. Inwestorzy zapomnieli o prognozach mówiących o spowolnieniu gospodarczym w Polsce oraz o możliwym rozpoczęciu cyklu obniżenia u nas stóp procentowych. Jeszcze niedawno szef NBP i Rady Polityki Pieniężnej mówił, że obecnie należy raczej myśleć o obniżce stóp. Jego słowa tylko na chwilę zahamowały aprecjację złotego.

– Rynki już zdyskontowały informację o obniżce stóp – wyjaśnia Bujak. Dodaje, że problemem może być spowolnienie gospodarcze, które oprócz słabszych danych makro ze strefy euro może osłabić złotego. – Dane za II kwartał pokazały, że hamowanie u nas jest mocniejsze, niż się spodziewano i uzasadnione zostaje pytanie, co dalej. Gdyby okazało się, że wzrost PKB spowalnia w większym tempie, niż oczekiwano, może to się przełożyć na osłabienie złotego – mówi Bujak.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy