PZU ŻYCIE: W tym roku nie będzie miliona nowych kont

Grupa PZU jest liderem rynku pod względem liczby założonych indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Instytucje mogą oferować te konta służące do dobrowolnego oszczędzania od tego roku. Wpłaty można odpisać od podstawy opodatkowania.

Aktualizacja: 14.02.2017 23:59 Publikacja: 09.10.2012 06:00

Witold Jaworski, członek zarządu PZU Życie

Witold Jaworski, członek zarządu PZU Życie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Jak mówi Witold Jaworski, członek zarządu PZU Życie, w spółce ubezpieczeniowej i PTE PZU IKZE ma obecnie ok. 400 tysięcy osób. Jednak tylko nieznaczna część kont – około 11 tysięcy – jest zasilona wpłatami.

– W ostatnim kwartale będziemy zachęcać klientów do wpłat na założone już rachunki – zapowiada Jaworski. Jak dodaje, PZU od początku zakładało, że najpierw zdobędzie klientów, a potem będzie namawiać ich do wpłat.

– Na początku roku trudno jest przekonać klienta, żeby wyłożył pieniądze, które będzie mógł odpisać od podstawy opodatkowania dopiero w następnym roku przy rozliczaniu PIT. Teraz przechodzimy do drugiego etapu. Zbliża się okres rozliczenia PIT i łatwiej będzie rozmawiać z klientami o zasileniu konta – mówi Witold Jaworski.

Jak dodaje, grupa PZU chciałaby do końca roku otworzyć pół miliona kont, które będą sukcesywnie zasilane składkami.

W ostatnim czasie można usłyszeć wiele głosów, że IKZE okazało się porażką. Według danych KNF, na koniec czerwca Polacy otworzyli w sumie nieznacznie ponad 300 tys. kont, z czego na 12,2 tys. wpłynęły pierwsze składki. Zdaniem Jaworskiego na odpowiedź na pytanie, czy IKZE jest porażką, trzeba zaczekać przynajmniej do wiosny. Nie można też liczyć na to, że w tym roku będzie million kont. Jaworski podaje przykład produktów o regularnie wpłacanej składce, których w Polsce sprzedaje się – wg szacunków – ok. 100 tys. szt. rocznie.

– Długoterminowo – nie w rozumieniu 1–2 lat – jeżeli będziemy mieć ustabilizowany system oszczędzania, możemy myśleć o większej liczbie kont. Ale nie wiem, czy mówimy tu o 4 mln oszczędzających. Może za 2–3 lata IKZE będzie mieć 1,5–2 mln ludzi – przewiduje.

Zdaniem Jaworskiego należałoby wprowadzić zmiany w IKZE. Posiadacz konta powinien np. z góry znać stawkę podatku, który trzeba zapłacić przy wypłacie zgromadzonych oszczędności. Potrzebny byłby też kwotowy limit wpłat (aktualnie to procent zarobków).

– W obecnej sytuacji ekonomicznej kraju i potencjalnych zagrożeń marne są szanse na wprowadzenie zmian. Będziemy musieli żyć z takim produktem, jaki jest, i udowodnić, że jest wystarczająco dobry. Musimy przekonywać ludzi, że powinni oszczędzać, ale nie tylko dlatego, że będą mieć z tego powodu oszczędności podatkowe – przekonuje Jaworski.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy