– Wzorem innych narodów powinniśmy bardziej dbać o dywersyfikację naszych oszczędności. Brytyjczycy, Hiszpanie, Portugalczycy i Niemcy zdecydowanie chętniej korzystają z funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, inwestują w akcje i kupują ubezpieczenia na życie. Tymczasem Polacy ok. 61 proc. oszczędności trzymają na depozytach lub w gotówce – mówi Michał Banach, ekspert banku BGŻOptima.
Zróżnicowanie, czyli dywersyfikacja oszczędności, to jedna z podstawowych zasad, której przestrzeganie jest zalecane wszystkim. Michał Szymański, partner zarządzający w Money Makers, podkreśla, że dywersyfikacja zabezpiecza przed ryzykiem pojedynczego emitenta i szerzej jednej klasy aktywów. Dobierając do portfela akcje różnych firm uniezależnia się los oszczędności od sytuacji pojedynczej spółki. Inwestując w różne aktywa, jak np. akcje, obligacje, depozyty bankowe, nie tylko zmniejsza się ryzyko związane z daną klasą aktywów, ale także dopasowuje się ogólne ryzyko portfela do np. oczekiwań inflacyjnych oraz wieku i sytuacji majątkowej. I jak dodaje Szymański, zmniejszeniu ryzyka służy także systematyczne oszczędzanie, które ogranicza ryzyko zainwestowania dużej części środków na tzw. górce.
– Chodzi o to, żeby „nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka", czyli jednocześnie posiadać różne produkty inwestycyjne. Jeżeli wszystkie środki zainwestujemy w jeden fundusz, może dojść do sytuacji, w której złe wyniki tego funduszu spowodują, że stracimy większość lub nawet wszystkie zainwestowane pieniądze. Natomiast jeżeli zróżnicujemy nasze inwestycje, wówczas strata poniesiona w jednym funduszu może zostać skompensowana przez zysk wypracowany przez inny fundusz. Przykładowo: zyski generowane podczas hossy przez agresywne fundusze akcyjne możemy lokować w funduszach stabilnego wzrostu, gdzie będą lepiej zabezpieczone przed wahaniami koniunktury – mówi Paweł Mizerski, zarządzający funduszami w AXA TFI.