Niewiele trzeba do rozruszania indeksów

Inwestorzy szukają pretekstów do kupna akcji, których ceny wydają się atrakcyjne. Z optymizmem przyjęli początek rozmów amerykańskich polityków w sprawie oddalenia fiskalnego klifu.

Aktualizacja: 13.02.2017 23:50 Publikacja: 20.11.2012 13:00

Rozkład sił na Kapitolu czyni porozumienie fiskalne trudnym, ale nie niemożliwym.

Rozkład sił na Kapitolu czyni porozumienie fiskalne trudnym, ale nie niemożliwym.

Foto: Archiwum

W minionych kilku tygodniach S&P 500 stracił około  8?proc., przy czym tylko od wyborów prezydenckich w USA z  6?listopada niemal 5?proc. To sprawiło, że wskaźnik cena do zysku dla spółek z tego indeksu spadł do 13,7. Tymczasem z danych agencji Bloomberga wynika, że w trakcie rynków byka z ostatnich sześciu dekad wskaźnik ten wynosił średnio 17,4. Aby wrócił do tego poziomu, S&P musiałby zyskać około 25 proc.

Nic dziwnego, że inwestorzy szukają pretekstów do zakupów akcji. W piątek i wczoraj były rozmowy amerykańskich polityków na temat oddalenia tzw. fiskalnego klifu, który w poprzednich tygodniach przejął od Grecji rolę głównego straszaka dla inwestorów.

Gotowość do kompromisu

Wczoraj z trudem można było znaleźć giełdę, gdzie dominowałyby spadki. Indeksy giełd we Frankfurcie i Paryżu po południu zwyżkowały o ponad 1,5 proc., a londyński FTSE 100 o około 1,2 proc. Amerykański S&P 500 zyskiwał 0,5 proc., a WIG20 był 1,4 proc. na plusie. O poprawie nastrojów inwestorów świadczył też osłabiający się dolar, uważany za bezpieczną przystań, oraz umacniający się złoty. Po południu za jedno euro trzeba było zapłacić 4,14 zł.

W piątek prezydent USA Barack Obama rozpoczął rozmowy z demokratami i republikanami o tym, jak złagodzić fiskalny klif. Tym terminem określa się likwidację ulg podatkowych i obniżkę niektórych wydatków publicznych, które wejdą w życie z początkiem 2013 r., jeśli Kongres nie zmieni uzgodnień sprzed roku. Gdyby do porozumienia nie doszło, amerykańska gospodarka prawdopodobnie osunęłaby się w recesję – ocenia Kongresowe Biuro Obrachunkowe.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney oraz John Boehner, republikański przewodniczący niższej izby Kongresu, ocenili jednak piątkowe rozmowy jako konstruktywne. – Piątkowe spotkanie Obamy z liderami Kongresu wzmocniło nadzieję, że republikanie i demokraci przed 1?stycznia będą w stanie dobić targu, który zapobiegnie klifowi fiskalnemu – ocenili w poniedziałkowym komentarzu analitycy Danske Banku. – Obie strony wykazały się gotowością do kompromisu. Republikanie są otwarci na zwiększenie przychodów do budżetu, demokraci zaś na obcięcie wydatków na świadczenia społeczne – wyjaśnili.

Dotąd republikanie byli zwolennikami naprawy finansów publicznych USA na drodze cięć wydatków. Chcieli natomiast utrzymania ulg podatkowych, które w latach 2001–2003 wprowadził prezydent George W. Bush. Demokraci zaś opowiadali się za likwidacją tych ulg dla zamożnych Amerykanów.

Część analityków już wcześniej wskazywała, że obawy inwestorów są nieuzasadnione. – Podstawowym błędem, jaki popełniają inwestorzy, jest postępowanie zgodne ze starym przysłowiem: „raz ugryziony jest podwójnie nieśmiały" – mówił kilka dni temu Douglas Kass, założyciel firmy inwestycyjnej Seabreeze Partners Management. Według niego inwestorzy wyciągają zbyt daleko idące wnioski z ubiegłorocznego pata decyzyjnego w Kongresie. Optymistą jest też legendarny inwestor Warren Buffett, który w minionym tygodniu na antenie CNBC wskazywał, że gospodarce nic się nie stanie, jeśli negocjacje polityków przeciągną się na pierwsze tygodnie 2013 r.

Czas na kontrarian

Zdaniem Davida Kostina, głównego analityka ds. akcji Goldman Sachs, negocjacje w Kongresie będą siłą rzeczy skutkowały niepewnością na rynkach. W efekcie, według niego, S&P 500 zamknie rok na 1250 pkt (około 1360 pkt obecnie). Ostrożny jest też James Bianco, prezes firmy analitycznej Bianco?Research.

–?Przed dniem wyborów nikt nie uwzględniał w cenach akcji klifu fiskalnego, bo na Wall Street dominował pogląd, że do tego nie dojdzie. Dopiero zaczynamy to ryzyko wyceniać – wskazuje.

Według Kostina w 2013 r. S&P 500 odbije się jednak do 1575 pkt. Średnia prognoza ankietowanych przez Bloomberga strategów rynkowych to 1580 pkt. Ale w przeciwieństwie do analityka GS, średnio oczekują oni, że indeks ten będzie zwyżkował także w grudniu (do 1440 pkt).

Z ostatniego sondażu Stowarzyszenia Amerykańskich Inwestorów Indywidualnych (AAII) wynika, że tylko 28,8 proc. z nich spodziewa się zwyżki S&P 500 w perspektywie pół roku, a 48,8 proc. oczekuje zniżki. Tak dużą przewagę niedźwiedzie po raz ostatni miały w połowie maja, ale w zgodzie z kontrariańską interpetacją tego sondażu, dwa tygodnie później S&P 500 zaczął zwyżkować.

[email protected]

Opinie

Sebastien Galy, analityk walutowy banku Societe Generale, Londyn

S&P 500 i skorelowane z nim aktywa zaczęły się odbijać. Nie widać ku temu specjalnego powodu. W weekend nic się nie wydarzyło. Wszystko wskazuje na to, że strefa euro zrobi dokładnie tyle, ile trzeba, aby utrzymać w ryzach grecki kryzys. Także Bank Japonii w tym tygodniu raczej nie sprawi żadnej niespodzianki. Dyskusje amerykańskich polityków w sprawie klifu fiskalnego są pełne dobrej woli, bo nikt nie chce przekroczyć terminu. Zapewne więc uda się im wypracować kompromis. Z braku innych możliwości rynek zdaje się ponownie próbować scenariusza zwyżek pod koniec roku. Był to zresztą dominujący punkt widzenia przed reelekcją Baracka Obamy.

Jean-Luc Proutat, ekonomista BNP?Paribas, Paryż

Fiskalne urwisko oznacza zniszczenie ożywienia gospodarczego w USA. Żaden odpowiedzialny polityk – demokrata czy republikanin, nie chce iść w tym kierunku. Negocjacje dotyczące uniknięcia urwiska trwają i są rozsądne szanse na to, że zakończą się sukcesem. Co nie powinno być żadnym zaskoczeniem, republikanie kładą nacisk na cięcia wydatków, a prezydent Obama na podwyższenie podatków bogatszym Amerykanom. To klasyczne pole do starcia, ale tym razem widać ewolucję stanowiska uczestników negocjacji. Możliwe, że zostanie osiągnięte porozumienie utrzymujące status quo w 2013 r. i podnoszące limit zadłużenia, a później będą trwały prace nad bardziej kompleksową reformą.

Krajowe blue chips, które ostatnio ciągną indeksy na warszawskiej giełdzie

KGHM: Rekordowe poziomy

Gdyby nie korygować kursu KGHM o wartość dywidend, to jest on najwyżej w historii miedziowego giganta. Akcje drożeją systematycznie od końca lipca niezależnie od tego, co dzieje się z notowaniami miedzi – a te spadają od połowy września. Od połowy października są poniżej poziomu 8 tys. USD za tonę. Analitycy nie są pewni, jak rozwinie się sytuacja – średnia cen docelowych dla KGHM z ostatnich trzech miesięcy to 158,2 zł przy widełkach 120–186 zł. Wiele zależy od oczekiwań co do kursu miedzi. Według prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberg, średnia cena metalu wzrośnie w IV kwartale do 8,14 tys. USD wobec 7,72 tys. w III kwartale. W pierwszych dwóch kwartałach przyszłego roku średni kurs ma wynieść odpowiednio 8,15 i 8,3 tys. USD.

PKN?Orlen: Zyski i kurs akcji w górę

Akcje największej firmy w Europie Środkowej (według przychodów) to jeden z motorów napędzających wzrost WIG20. W ciągu minionych sześciu sesji akcje Orlenu podrożały o prawie 6 proc. Tylko we wtorek ubiegłego tygodnia kurs akcji paliwowej spółki wzrósł o 4,49 proc., do 44,20 zł. Zwyżkom pomogły dobre wyniki III kwartału, kiedy wobec ubiegłego roku przychody firmy wzrosły z 28,7 mld zł do 31,7 mld zł. Jeszcze wyraźniej, bo o 670 mln zł do 1,448 mld zł, zwiększył się zysk operacyjny. Zysk netto wyniósł 1,366 mld zł wobec 258 mln zł straty przed rokiem. Przed euforią ostrzegali analitycy, podkreślając, że wyniki koncernów naftowych zmieniają się z powodu wahań kursów walutowych, poziomu marż czy zdarzeń jednorazowych.

Asseco pozytywnie zaskoczyło

Kierowana przez Adama Górala spółka przez kilka ostatnich miesięcy nie rozpieszczała inwestorów pozytywnymi informacjami. Częściej mogli oni przeczytać, że kolejni wiodący klienci Asseco rezygnują z jej usług lub chcą zmniejszać zakres realizowanych przez firmę na ich rzecz zadań. Tymczasem firma wynikami za III?kwartał pokazała, że spadające przychody od strategicznych kontrahentów nie są w stanie zachwiać jej fundamentami. Mimo niższych niż rok temu zysków wciąż wypracowuje marże o jakich konkurenci mogą tylko marzyć i generuje dużo gotówki z działalności operacyjnej. W reakcji kurs Asseco Poland zaczął mocno zyskiwać na wartości. W ciągu kilku dni zyskał ponad 6 proc. i znalazł się na poziomie najwyższym od miesiąca.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy