Jest to najsłabszy wynik od sierpnia ubiegłego roku. Lipcowy rezultat kontrastuje także ze świetny wynikiem osiągniętym w czerwcu. Wtedy średni dzienny obrót wyniósł ponad 1,1 mld zł.
Lipcowe rezultaty są sporym rozczarowaniem zarówno dla giełdy i domów maklerskich. Niższe obroty oznaczają bowiem dla nich mniejsze zarobki. Analitycy już wcześniej mówili, że druga połowa roku może być pod względem finansowym nie najlepszym okresem dla GPW. Jak bowiem zgodnie podkreślają warszawskiemu rynkowi wciąż ciąży nierozwiązana kwestia reformy emerytalnej co przekłada się właśnie na aktywność inwestorów. Z opublikowanych wczoraj przez giełdę wyników wynika, że w II kw. zarobiła ona na czysto niecałe 17 mln zł. Wynik ten mocno rozczarował inwestorów. Wczoraj akcje GPW potaniały o ponad 5,6 proc. Dziś są przeceniane o ponad 2 proc. i za jeden walor trzeba płacić niecałe 36 zł.
Brokerem, który w lipcu uzyskał największe udziały w rynku był DM Banku Handlowego. Pośredniczył on w transakcjach na kwotę prawie 4,3 mld zł dzięki czemu uzyskał 13,44 proc. rynku. Na podium znalazł się także DM PKO BP, który zdobył niecałe 9,6 proc. oraz Ipopema Securities z wynikiem 9,3 proc.