Jestem przede wszystkim zwolennikiem kupowania akcji ciekawych spółek na GPW i to jest główna składowa mojego portfela. Nie zwracam przy tym uwagi na branże, tylko na konkretne spółki. Nawet w mniej ciekawych branżach znajdują się „perełki", a w tych uznawanych za „najmodniejsze" – niewypały inwestycyjne.
Decyzje podejmuję samodzielnie i ponoszę pełną odpowiedzialność, dlatego nie korzystam z oferty funduszy inwestycyjnych czy private bankingu.
Oczywiście trzeba pamiętać, że kiedy zwiększa się możliwość zarobku, najczęściej odpowiednio wyższe jest również ryzyko. Inwestuję tylko wtedy, kiedy jestem przekonany co do słuszności projektu i mam wiarę w jego powodzenie, ale to nie oznacza, że moja strategia nie zakłada dywersyfikacji portfela.
Korzystam z usług jednego z największych polskich banków, jednak rekordowo niskie oprocentowanie lokat nie zachęca, by gotówkę przechowywać na kontach. Staram się ograniczać ekspozycję na rynek akcji, posiadając m.in. złoto inwestycyjne. Nie są to szczególnie duże ilości, ale kruszec traktuję jako w miarę bezpieczną inwestycję długoterminową.