– Naszym zdaniem Alior będzie potrzebował dokapitalizowania na kwotę około 0,5 mld zł, by utrzymać wskaźnik kapitałów Tier 1 na poziomie 11 proc., bez konieczności hamowania wzrostu – mówi Kamil Stolarski, analityk BESI. Spodziewa się, że w trzecim kwartale bank będzie miał 17,7 mln zł straty netto, a w czwartym kwartale nie wystąpi pozytywny efekt sezonowy.
Wątpliwości inwestorów
– Weryfikujemy możliwości zwiększenia dochodowości i zwiększenia zysku. Jednocześnie nie wykluczamy pozyskania dodatkowego kapitału w przyszłości – powiedział „Parkietowi" Witold Skrok, wiceprezes Alior Banku.
Wątpliwości rynkowe w kontekście komunikatu o wpływie zmiany systemu księgowania prowizji z ubezpieczeń wzbudziła niedawna transakcja zbycia akcji banku przez jej menedżerów.
– Nawet jeżeli to był tylko zbieg okoliczności, nie chciałbym być na miejscu członków zarządu Aliora. Inwestorzy, którzy kupili od nich akcje w październiku, są wściekli. W to, że zarząd nic nie wiedział, nikt nie wierzy. Zarząd zawsze wie więcej i wcześniej niż rynek – mówi jeden z zarządzających.
Zarząd Alior Banku tłumaczy, że transakcja z 1 października dotyczyła sprzedaży 678,8 tys. akcji oferowanych przez spółkę Luxco 82. Zbyto je w związku z ustaniem 15 września tzw. lock-up'u. Luxco 82 jest spółką kontrolowaną przez 105 obecnych i byłych menedżerów banku. – Terminy lock-upów są powszechnie znane, były opisane w prospekcie emisyjnym oraz w sprawozdaniach finansowych. W miarę wygasania okresów „lock-up" i zgłaszania przez wspólników tej spółki chęci spieniężenia akcji, należy się spodziewać kolejnych transakcji – mówi Witold Skrok. Podkreśla, że decyzję o zmianie metody rozliczania przychodów z bancassurance podjęto 17 października i miało to związek ze spotkaniem z przedstawicielami KNF trzy dni wcześniej.