Jak ocenić rynkową sytuację za pomocą analizy technicznej

Od ustalenia kierunku trendu po znalezienie poziomu kupna

Aktualizacja: 20.03.2015 13:27 Publikacja: 20.03.2015 05:00

Powyższy wykres przedstawia notowania indeksu mWIG40 od początku 2009 r. Są to dane tygodniowe (jedn

Powyższy wykres przedstawia notowania indeksu mWIG40 od początku 2009 r. Są to dane tygodniowe (jedna świeca oznacza jeden tydzień). Wyraźnie widać, że z perspektywy długoterminowej wskaźnik porusza się w trendzie wzrostowym. Świadczą o tym m.in. nachylona w górę linia trendu (łączy cztery lokalne dołki), a także rosnące średnie kroczące z 50 i 200 sesji. Linia trendu przebiega obecnie na poziomie 3400 pkt i jest jednocześnie silne, długoterminowe wsparcie, które powinno zatrzymywać ewentualne korekty hossy. Jeśli bariera ta pęknie, spadek może sięgnąć kolejnego wsparcia – 3000 pkt – wyznaczonego przez szczyt z kwietnia 2011 r.

Foto: GG Parkiet

Zgodnie z potoczną definicją analiza techniczna służy przewidywaniu przyszłych trendów cenowych. W praktyce nie jest to jednak narzędzie prognostyczne, ale bardziej diagnostyczne. Wykres ceny jest obiektem do diagnozy, a celem analizy jest ocena obecnej sytuacji na danym rynku. Przy użyciu rozmaitych wskaźników technicznych rozpoznajemy główny trend oraz jego aktualną fazę. Dzięki temu możemy wybrać odpowiednią strategię inwestycyjną i zająć pozycję na rynku.

Technika i fundamenty

– Analizę techniczną traktuję jako narzędzie pomocnicze w doborze spółek do portfela. AT decyduje bardziej o timingu inwestycji niż selekcji firm. Dlatego analizę zaczynam od zawężenia zbioru podmiotów do grupy spółek spełniających określone kryteria fundamentalne i rynkowe – tłumaczy Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao. Najpierw ekspert odrzuca podmioty o bardzo niskiej płynności akcji, która nie pozwala na swobodny handel i rozsądne ustawienie zleceń stop loss i take profit. – Następnie eliminuję podmioty będące w słabej kondycji finansowej, bez perspektywy zmiany tejże sytuacji w niedalekiej przyszłości. Tak ograniczone spektrum podmiotów poddaję AT – dodaje analityk.

Połączenie techniki i fundamentów wydaje się dobrym wyjściem. Eksperci giełdowi uważają, że AT to przede wszystkim sprawdzenie, czy rynek podąża trendem wyznaczonym przez analizę fundamentalną. Nie można analizy wykresu traktować jak jedynej wyroczni, ponieważ podejście to omija wiele aspektów funkcjonowania światowego systemu finansowego, np. rynku stopy procentowej. Analiza fundamentalna powinna więc pomóc nam w wybraniu atrakcyjnych rynków i spółek pod względem finansowym, a techniczna – wskazać poziomy, na których warto kupować i sprzedawać akcje.

Rozpoznaj trend

Po zastosowaniu fundamentalnego filtra i wyselekcjonowaniu ciekawych spółek należy w końcu się przyjrzeć wykresom. Na wstępie należy rozpoznać trend, jaki dominuje na wybranym rynku. Interesuje nas tendencja w preferowanym przez nas interwale czasowym, ale również ujęcie szersze. Jeśli ktoś inwestuje w ciągu dnia (day-trading), powinien analizować zarówno interwał godzinowy lub krótszy, jak również dzienny. Z kolei długodystansowcy powinni analizować zarówno dane dzienne, jak i tygodniowe. – Najpierw identyfikuję trend i szacuję szanse na jego kontynuację lub odwrócenie. Gdy chodzi o poszukiwanie średnioterminowych ruchów, czynię to na podstawie ulubionych formacji, wśród których za szczególnie godne uwagi uważam formację głowy z ramionami, flagi/chorągiewki, trójkątów oraz formację podwójnego szczytu/dna. Uznaję, że prawdopodobieństwo sukcesu jest większe, jeśli ukształtowanie którejś z powyższych formacji jest poparte wskazaniem oscylatorów lub wskaźników, wśród których za najbardziej wiarygodne uznaję RSI oraz CCI-Standard – tłumaczy Kaźmierkiewicz. W przypadku poszukiwania punktów zwrotnych dla krótkoterminowych ruchów największą wagę ekspert przypisuje formacjom świecowym: młot/wisielec, objęcia hossy/bessy i formację porannej/wieczornej gwiazdy. – W przypadku formacji pozwalających oczekiwać kontynuacji ruchu wzrostowego najczęściej poszukuję trójki hossy lub podobnej do niej formacji przeczekania – wyjaśnia ekspert CDM Pekao.

Podział narzędzi

Jeśli już określimy dominującą na rynku tendencję, należy poszukać okazji do otwarcia pozycji. W tym celu również stosujemy wskaźniki, ale należy pamiętać, że dzielą się one na dwie grupy: do gry w czasie wyraźnego trendu (np. średnia krocząca) oraz do gry w czasie ruchu bocznego (np. RSI). Pierwsza grupa pozwala wchodzić na rynek w kierunku zgodnym z trendem, a druga służy do łapania punktów zwrotnych.

Wybór narzędzi jest bardzo szeroki i każdy analityk ma swoje ulubione metody. Jedni, jak Piotr Kaźmierkiewicz, preferują formacje, inni wolą wskaźniki bazujące na statystycznych zależnościach między cenami. Mogą to być proste narzędzia, jak linie trendu, wsparcia i opory, czy układ lokalnych ekstremów, które często wykorzystuje się przy podejściu typu price action. Wielu ekspertów lubi nakładać na wykres dodatkowe indykatory. Do najbardziej popularnych należą średnie kroczące (proste, ważona, wykładnicza), oscylatory (RSI, Stochastic), a także krzywe paraboliczne i wstęgi Bollingera.

Zdaniem Pawła Danielewicza, analityka DM BZ WBK, jednym z najpopularniejszych obecnie trendów w AT na świecie jest korzystanie z technik Fibonacciego. W dużym skrócie podejście to opiera się na podziale długości fal według określonych współczynników (otrzymanych przez odpowiednie podzielenie liczb z ciągu Fibonacciego). Dzięki temu można wyznaczyć na wykresie silne poziomy wsparcia i oporu, a także potencjalne zasięgi fal. Ekspert DM BZ WBK wydał niedawno książkę „Geometria Fibonacciego", w której opisuje dokładnie, jak należy analizować wykresy.

Ostatnim, chyba najważniejszym, elementem AT jest określenie linii obrony, czyli ustalenie, kiedy w razie niepomyślnego rozwoju sytuacji uciekniemy z rynku. Dzięki temu będziemy zawsze wiedzieli, ile w danej transakcji można stracić. Do tego celu mogą posłużyć wskaźniki, m.in. wymienione już techniki Fibonacciego, średnie kroczące czy wstęgi Bollingera. Popularnym podejściem jest wyznaczanie stop lossa na podstawie zmienności mierzonej wskaźnikiem ATR. Indykator ten pokazuje nam bowiem, jaki był średni zakres wahań kursu w ostatnim czasie, więc teoretycznie cena nie powinna wykraczać poza ten przedział. Dobrym wyjściem jest też analiza ostatnich istotnych wsparć i oporów czy po prostu odgórne ustalenie dopuszczalnego ryzyka w pojedynczej transakcji.

W przeprowadzaniu AT warto stawiać na prostotę. Nie należy szukać na siłę skomplikowanych narzędzi. Nie ma badań, które potwierdziłyby, że metody, które zrozumie tylko profesor matematyki, są lepsze niż proste przecięcia średnich czy wybicia z kanałów. Wybór narzędzi i ocena rynku na ich podstawie jest podstawą do stworzenia strategii inwestycyjnej. Jeśli dołożymy do tego metody zarządzania kapitałem oraz wskaźniki nadzorujące efektywność naszej strategii, będziemy mieli kompletny system, który nie tylko ułatwi nam zdyscyplinowanie, ale ograniczy stres i niepotrzebne emocje.

[email protected]

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego