Zgodnie z potoczną definicją analiza techniczna służy przewidywaniu przyszłych trendów cenowych. W praktyce nie jest to jednak narzędzie prognostyczne, ale bardziej diagnostyczne. Wykres ceny jest obiektem do diagnozy, a celem analizy jest ocena obecnej sytuacji na danym rynku. Przy użyciu rozmaitych wskaźników technicznych rozpoznajemy główny trend oraz jego aktualną fazę. Dzięki temu możemy wybrać odpowiednią strategię inwestycyjną i zająć pozycję na rynku.
Technika i fundamenty
– Analizę techniczną traktuję jako narzędzie pomocnicze w doborze spółek do portfela. AT decyduje bardziej o timingu inwestycji niż selekcji firm. Dlatego analizę zaczynam od zawężenia zbioru podmiotów do grupy spółek spełniających określone kryteria fundamentalne i rynkowe – tłumaczy Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao. Najpierw ekspert odrzuca podmioty o bardzo niskiej płynności akcji, która nie pozwala na swobodny handel i rozsądne ustawienie zleceń stop loss i take profit. – Następnie eliminuję podmioty będące w słabej kondycji finansowej, bez perspektywy zmiany tejże sytuacji w niedalekiej przyszłości. Tak ograniczone spektrum podmiotów poddaję AT – dodaje analityk.
Połączenie techniki i fundamentów wydaje się dobrym wyjściem. Eksperci giełdowi uważają, że AT to przede wszystkim sprawdzenie, czy rynek podąża trendem wyznaczonym przez analizę fundamentalną. Nie można analizy wykresu traktować jak jedynej wyroczni, ponieważ podejście to omija wiele aspektów funkcjonowania światowego systemu finansowego, np. rynku stopy procentowej. Analiza fundamentalna powinna więc pomóc nam w wybraniu atrakcyjnych rynków i spółek pod względem finansowym, a techniczna – wskazać poziomy, na których warto kupować i sprzedawać akcje.
Rozpoznaj trend
Po zastosowaniu fundamentalnego filtra i wyselekcjonowaniu ciekawych spółek należy w końcu się przyjrzeć wykresom. Na wstępie należy rozpoznać trend, jaki dominuje na wybranym rynku. Interesuje nas tendencja w preferowanym przez nas interwale czasowym, ale również ujęcie szersze. Jeśli ktoś inwestuje w ciągu dnia (day-trading), powinien analizować zarówno interwał godzinowy lub krótszy, jak również dzienny. Z kolei długodystansowcy powinni analizować zarówno dane dzienne, jak i tygodniowe. – Najpierw identyfikuję trend i szacuję szanse na jego kontynuację lub odwrócenie. Gdy chodzi o poszukiwanie średnioterminowych ruchów, czynię to na podstawie ulubionych formacji, wśród których za szczególnie godne uwagi uważam formację głowy z ramionami, flagi/chorągiewki, trójkątów oraz formację podwójnego szczytu/dna. Uznaję, że prawdopodobieństwo sukcesu jest większe, jeśli ukształtowanie którejś z powyższych formacji jest poparte wskazaniem oscylatorów lub wskaźników, wśród których za najbardziej wiarygodne uznaję RSI oraz CCI-Standard – tłumaczy Kaźmierkiewicz. W przypadku poszukiwania punktów zwrotnych dla krótkoterminowych ruchów największą wagę ekspert przypisuje formacjom świecowym: młot/wisielec, objęcia hossy/bessy i formację porannej/wieczornej gwiazdy. – W przypadku formacji pozwalających oczekiwać kontynuacji ruchu wzrostowego najczęściej poszukuję trójki hossy lub podobnej do niej formacji przeczekania – wyjaśnia ekspert CDM Pekao.
Podział narzędzi
Jeśli już określimy dominującą na rynku tendencję, należy poszukać okazji do otwarcia pozycji. W tym celu również stosujemy wskaźniki, ale należy pamiętać, że dzielą się one na dwie grupy: do gry w czasie wyraźnego trendu (np. średnia krocząca) oraz do gry w czasie ruchu bocznego (np. RSI). Pierwsza grupa pozwala wchodzić na rynek w kierunku zgodnym z trendem, a druga służy do łapania punktów zwrotnych.