Złoty ma szanse na kontynuację umocnienia

Tak mocna, jak w ostatnich dniach, polska waluta była w stosunku do euro ostatnio w 2011 roku. Najprawdopodobniej to jeszcze nie koniec dobrej passy złotego.

Publikacja: 01.05.2015 11:03

Złoty ma szanse na kontynuację umocnienia

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Złoty w tym roku znacząco umocnił się do euro, w rezultacie naruszona została psychologiczna bariera 4 zł. Ostatni raz płacono tyle za wspólną walutę przed czterema laty. Uwagę zwraca tempo umocnienia – jeszcze w styczniu jedno euro rynek wyceniał na ponad 4,30 zł. Zdaniem analityków wkrótce możemy płacić za wspólną walutę jeszcze mniej niż obecnie, ale w tym roku trend może się wyczerpać.

Złoty na celowniku inwestorów

Jak podkreślają eksperci, obserwowany od początku roku trend na parze EUR/PLN w dużej mierze ma związek z pogłębiającą się słabością euro. – Wspólna waluta jest słaba, ponieważ Europejski Bank Centralny w marcu rozpoczął jej „dodruk" na masową skalę po to, aby mógł co miesiąc skupować w strefie euro aktywa warte 60 mld euro. Umocnienie złotego jest więc naturalną konsekwencją tych działań. Polski złoty sam z siebie takich poziomów, jakie obserwujemy obecnie względem euro, nie osiągnąłby w tak krótkim czasie – wyjaśnia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Polska gospodarka jest na fali wzrostowej, Rada Polityki Pieniężnej poinformowała niedawno o zakończeniu cyklu obniżek stóp procentowych, a finanse publiczne stopniowo się poprawiają i być może zdjęta zostanie z Polski niebawem procedura nadmiernego deficytu. Są to wszystko czynniki, które oczywiście zachęcają do kupowania złotego, ale bez dodruku euro proces ten byłby znacznie bardziej rozciągnięty w czasie – dodaje Monika Kurtek.

Inwestorzy, mając dostęp do taniego pieniądza, chętnie kupują między innymi polską walutę, którą lokują w akcje i obligacje. – Działania EBC powodują, że europejski kapitał szuka miejsc, gdzie można wykorzystać różnice w zakresie stóp procentowych, stąd zwrot inwestorów w kierunku koszyka walut naszego regionu – zwraca uwagę Konrad Ryczko, analityk walutowy DM BOŚ. – Warto jednak zaznaczyć, że większość banków centralnych w regionie prowadzi kroki ograniczające potencjalną atrakcyjność m.in. forinta węgierskiego czy korony czeskiej w obawie przed ograniczeniem konkurencyjności w zakresie eksportu. W przypadku złotego Rada Polityki Pieniężnej zakończyła cykl luzowania polityki, a ostatnie dane wskazują, że dołek inflacyjny jest już za nami. W konsekwencji kapitał ze strefy euro preferuje złotego względem innych walut regionu – przekonuje specjalista.

Złoty jeszcze mocniejszy

Daniel Kostecki, analityk HFT Brokers, w ciągu najbliższych miesięcy spodziewa się kontynuacji trwającego trendu na parze EUR/PLN, głównie dzięki obserwowanemu ożywieniu gospodarczemu w naszym kraju oraz programowi luzowania ilościowego prowadzonemu w strefie euro, który osłabia notowania wspólnej waluty. Zaznacza jednocześnie, że przestrzeń do umocnienia polskiej waluty jest ograniczona. – Ryzyko, które pojawia się wraz z umacniającym się złotym, związane jest z ewentualną interwencją na rynku NBP, który w mocnej walucie krajowej dostrzega zagrożenie dla polskiego eksportu. Przy zbyt gwałtownym umocnieniu może więc dojść do niezapowiadanych ingerencji banku centralnego, co może być punktem zwrotnym w notowaniach złotego – ocenia ekspert.

Reakcji banku centralnego spodziewa się też Konrad Ryczko, gdyby polska waluta dalej umacniała się w stosunku do euro. – Poszukując poziomów docelowych, warto pamiętać, że w ostatniej ankiecie NBP kurs EUR/PLN na poziomie 3,91 został wskazany jako warunkujący opłacalność eksportu, stąd zakładać można, że dopiero zejście kursu poniżej tej bariery stanowić będzie realny problem i wywoła reakcję banku centralnego – wskazuje specjalista.

Zdaniem Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty X-Trade Brokers, duże znaczenie dla notowań polskiej waluty może mieć sytuacja na rynkach akcji, na których trwająca od wielu miesięcy hossa wywindowała indeksy do rekordowych poziomów. – Jeśli obecne nastroje na rynkach się utrzymają, tj. na europejskich giełdach będziemy mieć kontynuację hossy, a dane makro będą umiarkowanie dobre – ale jednocześnie nie na tyle dobre, aby nie wywołać obaw o ograniczenie QE – para EUR/PLN może powoli zniżkować, ale moim zdaniem potencjał ruchu spadkowego jest ograniczony. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że europejskie rynki akcji rosły w ostatnich miesiącach jak na drożdżach i każda korekta może spowodować skokowy wzrost EUR/PLN o 15–25 groszy – zwraca uwagę ekspert.

Mocniejszy dolar może zaszkodzić

Jak przekonuje Monika Kurtek, polska waluta ma potencjał do zejścia nawet w okolice 3,80 zł za euro, jednak w jej ocenie tak niskie poziomy na dłuższą metę będą nie do utrzymania. Zwraca uwagę, że w perspektywie najbliższych miesięcy hamulcem dla trwałego zejścia w te rejony będzie oczekiwane rozpoczęcie przez amerykański Fed podwyżek stóp procentowych w USA.

Inni eksperci podzielają tę opinię. – Mimo że perspektywy na najbliższych kilka miesięcy przemawiają za silniejszym złotym, to w dłuższym terminie notowania naszej waluty do dolara powinny powrócić do niższych poziomów. Wynika to przede wszystkim ze zbliżającej się podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, która według rynkowych oczekiwań może nastąpić na wrześniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Taka decyzja spowodowałaby umocnienie dolara na szerokim rynku, co oznaczałoby, że kurs pary USD/PLN mógłby się wspiąć powyżej 4,00 – uważa Daniel Kostecki. Taki rozwój wypadków miałby w dłuższym terminie konsekwencje także dla pary EUR/PLN. – Wynika to z samego sposobu ustalania kursu EUR/PLN, który wyliczany jest z notowań par walutowych EUR/USD i USD/PLN, jak i odbudowujących się gospodarek zachodniej Europy, które dzięki trwającemu programowi QE powoli powracają na ścieżkę wzrostu. Te czynniki powodują, że w perspektywie 12 miesięcy spodziewamy się, że kurs EUR/PLN powróci powyżej poziomu 4,0 zł po dotarciu do 3,92 zł w ciągu najbliższych trzech miesięcy – przewiduje analityk HFT Brokers.

[email protected]

Dolar wkrótce droższy od euro?

Najnowsza prognoza analityków banku Goldman Sachs zakłada, że wskutek rozbieżności w polityce pieniężnej Fedu i Europejskiego Banku Centralnego w kolejnych miesiącach dolar będzie się systematycznie umacniał względem euro. Obecnie za wspólną walutę trzeba zapłacić 1,09 dol., jednak zdaniem ekspertów Goldmana za pół roku kursy tych walut osiągną parytet. Na koniec 2016 r. za euro będzie można kupić już tylko 0,85 dol., a później możliwa jest kontynuacja do nawet 0,80 dol. – Choć z europejskiej gospodarki napływają ostatnio nieco lepsze dane, sądzimy, że spowodowane ilościowym łagodzenie polityki pieniężnej (QE) cykliczne odbicie nie będzie czynnikiem pozytywnym dla euro. Co więcej, zawirowania na obrzeżach strefy euro pozostaną źródłem presji na tą walutę – uzasadniają analitycy banku.

Zdaniem ekspertów Goldmana złoty powinien się umacniać względem euro, a wspierać go będzie deklaracja Rady Polityki Pieniężnej dotycząca powstrzymania się od dalszego cięcia stóp procentowych. Jednocześnie dalsze prowadzenie łagodnej polityki przez Europejski Bank Centralny będzie działać na rzecz osłabiania euro. Prognoza banku zakłada, że za trzy miesiące euro kosztować będzie 3,93 zł, za sześć miesięcy 3,95 zł, a za 12 miesięcy 4 zł. – Nadal widzimy pewne ryzyko co do tego, że NBP lub BGK mogą wejść na rynek walutowy, jeżeli złoty w krótkim czasie wyraźnie się umocni. Może dojść do tego na niższych poziomach kursu niż wcześniej. Zważywszy na osłabienie euro i złotego względem dolara i wynikającą z cyklu poprawiającą się kondycję polskiej gospodarki, sądzimy, że tolerancja NBP dla mocnego złotego wzrosła względem lat 2013 i 2014 – podkreślono w prognozie. Warto przypomnieć, że NBP ostatnio interweniował w celu osłabienia złotego wiosną 2010 r., przy kursie 3,85 zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy