Wynik okazał się lepszy od średniej prognoz analityków o prawie 6 proc., głównie z powodu niższych rezerw i wyższego wyniku pozaodsetkowego.
Porównanie zaraportowanych wyników z I kwartałem wypada blado, jednak wtedy rezultat zawyżyły zdarzenia jednorazowe (sprzedaż udziałów w Avivie). Po oczyszczeniu zysk netto obniżył się wobec I kwartału w mniejszym stopniu, bo o 11,6 proc., z powodu spadku wyniku handlowego i odsetkowego. Ten drugi wynik, najważniejszy dla banków, w II kwartale zgodnie z oczekiwaniami analityków zmalał wobec I kwartału o 1,7 proc., do 1,03 mld zł, z powodu cięcia stóp procentowych. Marża odsetkowa netto zmalała o 4 pkt bazowe, do 3,12 proc. W obliczu stabilnych stóp procentowych BZ WBK nie spodziewa się zmiany tego wskaźnika. – W najbliższych kwartałach chcemy utrzymać ten poziom marży odsetkowej. Nie spodziewamy się ani silnych spadków, ani wzrostów – mówi Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK.
Wynik prowizyjny wzrósł w II kwartale o 9 proc. w stosunku do I kwartału, do 502 mln zł, nieco powyżej oczekiwań. – W kolejnych kwartałach wynik pozaodsetkowy może wyglądać lepiej niż obecnie, działa tu efekt kuli śniegowej, rosnącej z miesiąca na miesiąc. Znacząco rosną opłaty z ubezpieczeń, pomimo wdrożenia rekomendacji U z początkiem kwietnia. Dobrze idzie współpraca z Avivą, wprowadzamy razem nowe produkty – dodaje prezes.
Ostatnim dużym przejęciem dokonanym przez BZ WBK było wchłonięcie w 2012 r. Kredyt Banku i teraz plan zakłada powrót do konsolidacji sektora bankowego. – Chcemy być blisko tego procesu w perspektywie dwóch–trzech lat, ale obecnie nie prowadzimy żadnego przejęcia. Najpierw chcemy zobaczyć, jakie będą obciążenia, których wprowadzenie jest proponowane – mówi Morawiecki, odnosząc się do propozycji polityków dotyczących wprowadzenia podatku bankowego i przewalutowania kredytów hipotecznych we frankach. – Nasz udział w polskim rynku bankowym jest sporo mniejszy od tego, który posiadają dwa największe podmioty (PKO BP i Pekao – red.), i moim zdaniem byłoby niesprawiedliwe, gdyby regulator nie pozwolił nam na akwizycje.
BZ WBK interesuje się również SKOK. – Mieliśmy na oku kilka kas, jednak zostały one kupione przez inne instytucje. Czekamy na rozwój wypadków na linii SKOK–KNF. Obecnie nie przyglądamy się żadnemu SKOK, ale w przyszłości nie możemy wykluczyć, że zainteresujemy się dobrymi i zdrowymi kasami – informuje szef BZ WBK.