Wspomniane papiery oznaczono serią PP5-I. Na Catalyst notowane są już 32 serie obligacji wyemitowanych przez Getin Noble Bank (to prawdopodobnie największy pojedynczy emitent papierów na tym rynku pod względem ilości serii) o różnych terminach zapadalności.

Jednak zdecydowana większość z notowanych na Catalyst papierów Getin Noble Banku handlowana jest poniżej wartości nominalnej. Średnio jest to 84 proc., zaś najmniej, bo 73 proc. w przypadku papierów GNB1020 (wartość nominalna 35 mln zł, termin zapadalności to październik 2020 r.). O ile notowanie obligacji wyraźnie poniżej ich ceny nominalnej jest jasną wskazówką, że obligatariusze nie są pewni co do kondycji emitenta, to trzeba pamiętać, że płynność handlu na Catalyst jest stosunkowo niewielka i łatwo o spore zmiany kursu przy niewielkim wolumenie.

Getin Noble Bank zmaga się z niską rentownością swoich aktywów, co po wprowadzeniu podatku bankowego może zmniejszyć jego roczny zysk netto o co najmniej połowę. Ryzykiem w przypadku GNB jest też ustawowa restrukturyzacja mieszkaniowych kredytów frankowych. Getin już teraz nie spełnia podniesionych przez KNF współczynników kapitałowych (dodatkowo bank otrzymał indywidualny bufor z powodu portfela frankowego). Bank szacuje, że uwzględniając niezaudytowany wynik za 2015 r. oraz zaliczenie kwoty ze sprzedaży Getin Leasing do kapitałów, jego wskaźniki kapitałowe osiągnęłyby 11 proc. (Tier 1) oraz 14 proc. (TCR). To wciąż za mało, bo wymagane przez KNF współczynniki, które GNB musi osiągnąć do końca czerwca, to 11,77 proc. dla Tier 1 oraz 15,28 proc. dla TCR.