- Rynek papierów dłużnych jest mocno rozgrzany i nic nie wskazuje na to, by tendencja ta miała ulec osłabieniu. Jednocześnie trudno mówić o jakichkolwiek oznakach spekulacyjnej bańki. Można wręcz powiedzieć, że jego dynamika jest adekwatna do stanu i perspektyw koniunktury w gospodarce. Na razie dominują emisje firm sektora finansowego oraz deweloperów, ale powinno pojawiać się coraz więcej ofert papierów spółek reprezentujących inne sektory i branże, których zresztą nie brakuje w segmencie mniejszych ofert niepublicznych – uważa Piotr Dziura, członek zarządu Gerda Broker. Rośnie grono firm planujących na rynku długu poszukiwać środków na przejęcia innych firm i rozwój działalności. Tego typu emisje powinny cieszyć się większym zainteresowaniem ze strony inwestorów, niż te, których celem jest pozyskiwanie środków na bieżącą działalność lub refinansowanie zadłużenia.
Ostatnio miały miejsce dwa spektakularne wydarzenia. Zaplanowane na dwa tygodnie zapisy na obligacje Alior Banku zakończyły się następnego dnia po ich rozpoczęciu i w kilkanaście godzin właścicieli znalazły papiery za 150 mln zł, a zgłoszony popyt był znacznie większy. W tym samym czasie w identycznym tempie zakończyła się emisja obligacji windykacyjnego Besta o wartości 50 mln zł, w przypadku której założono zapisy na ponad 100 mln zł. Natomiast pod koniec marca złożono zapisy warte 336 mln zł na obligacje Kruka za 65 mln zł. Oprocentowanie papierów oscyluje wokół 5 proc. Dużym powodzeniem cieszą się też oferty mniejszych firm, odbywające się w trybie emisji niepublicznych, w przypadku których odsetki z reguły są wyższe, odpowiednio do ryzyka związanego z inwestycją.
Jednocześnie trwają zapisy na obligacje m.in. Getin Noble Banku, Ghelamco i PCC Rokita, zaś w maju na rynek wyjdzie Bank Pocztowy. - Atrakcyjność obligacji korporacyjnych wśród inwestorów nie powinna budzić zdziwienia, jeśli porównać wysokość odsetek z oprocentowaniem lokat bankowych czy papierów skarbowych. Różnice z punktu widzenia ryzyka związanego z tymi instrumentami wydają się mieć w zdecydowanej większości przypadków uzasadnienie w osiąganej premii. Przeciętne oprocentowanie obligacji korporacyjnych jest trzykrotnie wyższe niż średnie odsetki z lokat i ponad dwukrotnie przewyższa wysokość odsetek z obligacji skarbowych – zwraca uwagę Piotr Dziura.
Zdaniem eksperta stosunek ryzyka między inwestycjami w akcje, a lokowaniem kapitału w korporacyjne papiery dłużne także przemawia na korzyść tych ostatnich i to pomimo coraz bardziej rozpowszechnionej wśród giełdowych spółek praktyki wypłaty dywidendy. Stopa dywidendy rzadko przekracza 5 proc., a w przypadku akcji dodatkowo należy uwzględnić ryzyko niekorzystnych zmian kursu oraz niepewność związaną zarówno regularnością otrzymywania dywidendy, jak i wysokością.