Zysk operacyjny wyniósł 7,17 mln zł wobec 6,13 mln zł rok wcześniej, skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 23,18 mln zł w I kw. 2016 r. wobec 20,6 mln zł rok wcześniej.
Na koniec marca EuCO prowadziło na etapie przedsądowym sprawy o wartości przekraczającej 314 mln zł – to wzrost o prawie 15 proc. w porównaniu ze stanem sprzed roku. Z kolei przed sądami toczyły się sprawy za ponad 257 mln zł. – Szczególną wagę przywiązujemy do Rumunii. Jesteśmy tam niekwestionowanym liderem. Na koniec I kwartału prowadziliśmy tam sprawy o wartości 64 mln zł – to wzrost o prawie 70 proc. w ciągu zaledwie jednego roku – mówi prezes Krzysztof Lewandowski.
Już zeszły rok był dla EuCO rekordowy. Wówczas przychody urosły prawie o połowę, sięgając 92 mln zł. Zysk netto powiększył się o 50 proc., do 22,6 mln zł. Po I kwartale wszystko wskazuje, że rok 2016 może być dla firmy jeszcze lepszy.
Jednak nad kancelariami odszkodowawczymi zbierają się ciemne chmury. W lutym KNF przedstawiła projekt rekomendacji dla zakładów ubezpieczeń dotyczących procesu ustalania i wypłaty zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej z umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Chodzi o to, aby ich nieprzewidywalne wysokości nie zagrażały stabilności rynku. Teraz KNF zapowiada prace w zespole ekspertów nad nowymi przepisami, które miałyby się znaleźć w twardej legislacji. Byłyby to tabele regulujące wysokość kwot odszkodowań dla podobnych zdarzeń. To może oznaczać koniec złotych czasów dla firm takich jak EuCO.