W raporcie z 24 czerwca analitycy Vestor DM obniżyli rekomendację mBanku do "sprzedaj" z "redukuj", a cenę docelową zmniejszyli do 293 zł z 316 zł. Rekomendacja została wydana przy cenie 333,4 zł, zaś dzisiaj kurs akcji sięga nieco ponad 300 zł.

W ocenie analityków Vestor DM, obecna wycena banku nie uwzględnia kosztów potencjalnego przewalutowania, podczas gdy ryzyko wprowadzenia ustawowego rozwiązania dotyczącego franka szwajcarskiego wzrosło od ich ostatniego raportu. Podkreślają, że z ponad 26 mld zł walutowych kredytów hipotecznych (16-proc. udział w rynku) mBank pozostaje jednym z banków najbardziej eksponowanych na ryzyko przewalutowania kredytów mieszkaniowych, które zdaniem analityków wzrosło. Teraz zwiększyli spodziewany koszt tej operacji dla sektora do 10 mld zł z 2 mld zł poprzednio, co zmniejszyło wycenę akcji banku o 31 zł.

Zakładając, że koszt przewalutowania podzielony byłby proporcjonalnie do udziałów banków w rynku kredytów frankowych, mBank zanotowałby 1,3 mld zł straty, czyli 10 proc. swoich kapitałów i ponad 9 proc. kapitalizacji. Tymczasem cena z dnia wydania raportu zdaniem analityków Vestora wcale nie uwzględniała kosztów konwersji. Przy braku przewalutowania cena docelowa z dnia wydania zostałaby obniżona o 5 proc., gdyby koszt dla sektora wyniósł 10 mld zł obcięcie ceny sięgnęłoby 12 proc., zaś przy 20 mld zł – 21 proc.

Przed korektą spowodowaną Brexitem akcje mBanku były notowane na wskaźniku C/Z 13,6x i C/WK 1,0x, czyli bez dyskonta do grupy porównawczej, co zdaniem analityków Vestora przy dużym zaangażowaniu w kredyty frankowe jest wyceną „wymagającą" tym bardziej, że ROEw kolejnych trzech latach sięgnie 8 proc., a średnioroczny zysk netto w tym czasie wzrośnie tylko o 6 proc.