Z uzasadnienia do przedstawionego w sierpniu projektu nowych przepisów wynikało, że koszty mogą wynieść 3,6–4 mld zł przy założeniu, że z dobrodziejstw ustawy skorzystają wszyscy uprawnieni.

NBP twierdzi, że koszty mogłyby sięgnąć nawet około 8 mld zł. Odpowiadałoby to zatem około dwóm trzecim zysku netto wypracowanego przez sektor bankowy w 2015 r. (wyniósł 13,1 mld zł, o 17,5 proc. mniej niż rok wcześniej). Już wcześniej Związek Banków Polskich wskazywał, że koszty zwrotu spreadów są niedoszacowane o co najmniej 3–4,5 mld zł, wskazywali na to również analitycy domów maklerskich.

NBP podał, że poza bezpośrednim zwrotem spreadów dla klientów banki poniosłyby dodatkowo koszty operacyjne, zaangażowania pracowników i zmian operacyjnych (NBP wskazuje, że koszt może zmniejszyć ograniczenie limitu kwotowego kredytu z 350 do 255 tys. zł). Poza kosztami samych banków pojawiłyby się też koszty dla państwa, wynikające ze zwrotu podatku zapłaconego od przychodów – w części, w jakiej wygenerowane zostały za sprawą pobierania przez banki spreadów podlegających zwrotowi. mr