Reklama

„Najbardziej szalone IPO w historii”. Wycena SpaceX sięgnie bilionów dolarów?

Rynki finansowe elektryzują doniesienia o planowanym na czerwiec debiucie giełdowym SpaceX. Choć Elon Musk znany jest z nieprzewidywalności, inwestorzy zacierają ręce. Sądzą, że rodzi się jedna z najdroższych spółek świata.

Publikacja: 11.12.2025 15:38

„Najbardziej szalone IPO w historii”. Wycena SpaceX sięgnie bilionów dolarów?

Foto: REUTERS/Gabriel V. Cardenas

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego wycena SpaceX może sięgnąć nawet 2 bilionów dolarów?
  • Czy firma Elona Muska może wpłynąć na układ sił wśród największych spółek technologicznych?
  • Jakie ryzyka dla inwestorów niesie IPO SpaceX?

Analitycy nie mają wątpliwości: IPO kosmicznej firmy Elona Muska to może być istne wejście smoka. W świecie finansów rzadko zdarza się wydarzenie, które jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem wywołuje tak skrajne emocje i gigantyczne oczekiwania. Według nieoficjalnych doniesień, SpaceX planuje pozyskać z rynku ponad 25 mld dol., co może nastąpić już w czerwcu 2026 r. Taki ruch miałby sfinansować marsjańskie ambicje Muska. Eksperci sądzą, że wycena spółki sięgnie 1,5-2 bln dol.

Czytaj więcej

Czy partia Muska zdoła zdobyć serca i umysły?

SpaceX jak Apple i Meta

Eksperci rynkowi są zgodni co do jednego: popyt na te akcje będzie ogromny, zwłaszcza ze strony inwestorów indywidualnych. Shay Boloor, główny strateg rynkowy w Futurum Equities Research, nie przebiera w słowach, określając potencjalny debiut mianem „najbardziej szalonego IPO w historii giełdy”. W rozmowie z agencją Reuters zauważa, że nawet jeśli cena wywoławcza zostanie ustalona na poziomie sugerującym kapitalizację rzędu 1,5 bln dol., euforia zakupowa może błyskawicznie wywindować wartość spółki do poziomu 2 bln dol. tuż po otwarciu notowań. A to scenariusz, w którym SpaceX z marszu dołącza do elitarnego grona najpotężniejszych korporacji technologicznych globu, jak Nvidia (4,47 bln dol.), Microsoft (3,56 bln dol.), czy Apple (4,12 bln dol.). Choć przy wycenie 1,5–2 bln dol. firmie Muska bliżej do Mety (1,64 bln dol.), TSMC (1,6 bln dol.) i też należącej do miliardera Tesli (1,41 bln dol.)

Specjaliści wskazują, że tym, co odróżnia SpaceX od wielu innych głośnych debiutów technologicznych ostatnich lat, jest unikalna kombinacja realnych wyników i futurystycznych wizji. Dan Hanson z Neuberger Berman, zarządzający funduszem o wartości ponad 2 mld dol. (posiada zresztą udziały w SpaceX), używa plastycznej metafory, twierdząc, iż mamy do czynienia z „krwistym stekiem, jak i jego skwierczeniem”. Oznacza to, że za firmą stoją nie tylko marzenia o kolonizacji Czerwonej Planety, ale przede wszystkim twardy biznes.

Reklama
Reklama

James St Aubin z Ocean Park Asset Management idzie o krok dalej, sugerując, że SpaceX może wkrótce zmienić układ sił na Wall Street. Jego zdaniem obecna tzw. Wspaniała Siódemka (Magnificent Seven) spółek technologicznych może w przyszłym roku przekształcić się w „Wielką Ósemkę”. Inwestorzy, widząc przed firmą ocean możliwości i brak realnej konkurencji, mogą być skłonni zignorować tradycyjne wskaźniki wyceny, co prognozuje spore emocje.

Czytaj więcej

Gdy dwóch przyjaciół zaczyna toczyć wojnę

Czas na kosmiczne centra danych

Szalejąca wycena firmy Muska nie byłaby irracjonalna, bo działalność związana z wynoszeniem ładunków na orbitę oraz satelitarny system komunikacji Starlink to już ugruntowane, dochodowe przedsięwzięcia, które stanowią solidny fundament rosnącej wartości przedsiębiorstwa. Analitycy uważają, iż to właśnie te segmenty sprawiają, że spółka jest gotowa na giełdę. A w zanadrzu są kolejne perspektywiczne sektory i nowe, potencjalnie rewolucyjne, źródła przychodów, które mogłyby zostać sfinansowane z pieniędzy z IPO. Jakie? Dan Hanson wymienia np. kosmiczne centra danych. Umieszczenie serwerów na orbicie rozwiązałoby problem ich chłodzenia, który na Ziemi pochłania olbrzymie ilości energii. To projekty, o których mówi nie tylko sam Elon Musk, ale także Jeff Bezos (Amazon), czy szefowie Google'a.

Czytaj więcej

Konflikt Muska z Trumpem kosztował Teslę 152 mld dolarów kapitalizacji

Entuzjazm giełdowy studzą jednak obawy związane z postacią samego założyciela SpaceX. Najbogatszy człowiek świata to postać tyleż wizjonerska, co kontrowersyjna – eksperci zwracają uwagę choćby na jego otwarte konflikty z regulatorami. Wystarczy przypomnieć jego starcia z amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), którą publicznie znieważał, czy groźby odejścia z Tesli, jeśli rada nadzorcza nie zatwierdzi jego gigantycznego pakietu wynagrodzeń. Również zaangażowanie polityczne Muska i jego rola w administracji Donalda Trumpa odbiły się czkawką notowaniom producenta aut elektrycznych. Pytanie, czy ten istotny czynnik ryzyka nie jest już wpisany w wycenę? Cytowany przez Reutersa Christopher Marangi z Gamco Investors twierdzi, że „nagroda w postaci potencjalnych zysków ma rekompensować te niedogodności”. Inni analitycy studzą jednak emocje, podając statystyki – te są jednoznaczne: spółki wchodzące na giełdę z ekstremalnie wysokimi wycenami (powyżej 40-krotności rocznych przychodów) rzadko dają zarobić w dłuższym terminie. Badania profesora Jaya Rittera z Uniwersytetu Florydy pokazują, iż z 45 takich firm, które zadebiutowały w latach 1980–2023, tylko siedem notowano wyżej po trzech latach (średnio traciły one połowę swojej wartości).

Gospodarka światowa
Do 2035 r. jedna czwarta mieszkańców Niemiec będzie na emeryturze
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Chińska inflacja CPI najwyższa od 21 miesięcy
Gospodarka światowa
Podzielony Fed znów obniżył stopy i wznowi zakupy obligacji skarbowych
Gospodarka światowa
Rekord cen srebra
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Paramount rzuca wyzwanie w walce o WB Discovery
Gospodarka światowa
Trump pozwala Nvidii na sprzedaż nowoczesnych chipów do Chin. Ale jest haczyk
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama